szczerze mówiąc, to chyba najgorsza część przedmiarowania budynku, potrzeba trochę wyobraźni do tych trójkątów, ale żeby się machnąć o 200 szt. to już nieźle, nieźle heh, z tą różnicą, że student przez to nie zaliczy projektu, a właściciel, przy braku zwrotu niewykorzystanych materiałów będzie mógł sobie co najwyżej postawić ładną wiatę hehe
mam nadzieję, że do ukończenia moich studiów pojawi się konkretny program do liczenia tej całej biedy.