Drewniany dom - remontować czy budować nowy.

Cześć. Piszę do was z radą jako do osób doświadczonych. Ja jestem jeszcze młody, głupi i niedoświadczony i sam mogę podjąć złą decyzję, a przytoczone argumenty mogą mi rozjaśnić w głowię.
Sprawa ma się tak. Ojciec chce przepisać na mnie swój rodzinny dom. Wymiary ma 9x11 m. Jest posadowiony pod lasem, na tzw "wygwizdowie". Jedynie podłączony jest tam prąd i studnia głębinowa zrobiona.
Zastanawiam się nad remontem tego domu. Jest trochę zniszczony, ściany zjedzone przez robale, dach zaczął lekko przeciekać i stary piec kaflowy zaczął gorzej palić (ciąg gorszy). Trzeba by było w nim zrobić chyba remont generalny. Wymienić pokrycie dachu, ocieplić, podłączyć ogrzewanie i zrobić jakieś szambo czy oczyszczalnie. Najbliższe domy są jakieś 5 km od mojego więc nie ma możliwości podłączenia czegokolwiek.
Sprowadziłem znajomego siostry co zajmuję się budową domów by obejrzał, to powiedział, że fundament jest w idealnym stanie, nie ma pęknięć, mchu czy zawilgoceń, a jedyną jego wadą jest to, że nie wiadomo czy był zbrojony. Przejrzał dach i powiedział, że do krokwi też dobrały się już robale - nie dużo ale jak już zaczęły to i pewnie są we wszystkich balach.
Podobno jakbym chciał to dałoby się na to jeszcze położyć blacho-dachówkę. Poddasza użytkowego już bym nie zrobił. Ogólnie jakbym się zaparł dałoby się ten dom zrobić tak by postał te z 50 lat ale jego zdaniem lepiej budować.
Inni znajomi co już coś tam budowali, mówią, że lepiej jakbym sobie ten dom jednak wyremontował. Mogę zrobić jeden pokój łazienkę i kuchnię a resztę wykańczać z biegiem czasu, a budowa to dużo formalności i kłopotu.
Działka jest duża około 4000m2 (dokładnie nie wiem bo nie widziałem planów - a ojciec taki metraż podaje). Chciałem sprzedać część działki i za to sfinansować budowę/remont. Ojciec się sprzeciwia temu, uważa, że jest nic nie warta na tą chwilę i nie warto tego robić, połowa działki ok 2500m2 jest jeszcze wpisana jako działka rolna. Ja tam na razie go nie przekonuje bo nie mam argumentów by to zrobić.

Dowiadywałem się jakby wyglądała moja sytuacja gdybym chciał brać kredyt i w banku wyliczyli moją zdolność na 40 tys w porywach do 50. Pani powiedziała mi, że to dlatego, że jestem sam. Gdybym brałbym z kimś kredyt to prawdopodobnie dostałbym i na 300 tys. Głupie to trochę ale ma swoje potwierdzenie, bo kolega z pracy z mniejszą pensją, do tego nie brał żadnych kredytów ale z narzeczoną dostał już na owe 300 tys w tym samym banku. Może to i lepiej że nie dostałem, bo bym z pętlą na szyi żył resztę życia, a po co to komu.

Dodam od razu, że nie chcę by ktoś podejmował za mnie decyzję bo nie o to chodzi, a niektórzy mogą to tak odebrać. Chciałbym się dowiedzieć jakbyście zrobili i dlaczego. Jest tu sporo osób, które ma doświadczenie. Ja naczytałem się i nasłuchałem tylu różnych opinii, że mam duży mętlik w głowie i zgryz w związku z tą sprawą.
Mam lekkie ciśnienie by się wyprowadzić z obecnego domu (mały dom 35m2 i 5 osób, ja już prawie 25 lat - stary koń) ale jak lepiej będzie zostać w rodzinnym domu i zbierać pieniądze to tak pewnie zrobię. Wynajmować nie chcę bo to wydaję mi się głupie, że posiadając taki dom płacić komuś innemu.
Doświadczenia w remoncie nabrałem remontując obecny dom w którym mieszkam i widzę jakie błędy popełniłem i których bym nie popełnił w przeszłości, także część bym umiał sam zrobić ale nie wszystko.

Dlaczego chcę coś robić w tym miejscu, na takim odludziu? Dlatego, że jest to ładne miejsce otoczone lasem. A że jestem typem dziwaka co lubi takie miejsca i samotność to co poradzisz.
Zdjęcia:
Album dodany na tinypic: http://pl.tinypic.com/a/3by1h/2

Dziękuje i pozdrawiam.

Dzięki za odpowiedź.
Na takie nowoczesne konstrukcje to pracując przez całe życie nie będzie mnie stać. Ale tak czytam inne tematy i chyba faktycznie trzeba będzie komuś zapłacić - znaleźć jakiegoś dobrego cieślę, który powie mi na ile budynek nadaję się do zrobienia. Problem jest tylko w znalezieniu takiego który zrobi to jak trzeba, a nie przyjdzie weźmie kasę i pójdzie.