Witam serdecznie wszystkich forumowiczów i proszę o pomoc.
Jestem na etapie wykonywania instalacji grzewczej w domu jednorodzinnym. Instalacja to kocioł gazowy spięty z kominkiem z płaszczem wodnym w układzie zamkniętym wraz z zbiornikiem cwu z dwiema wężownicami.
Instalacja praktycznie została wykonana i pojawiły się problemy. Muszę jeszcze dodać, iż na ten czas nie ma jeszcze gazu doprowadzonego i grzać można jedynie kominkiem. Podłogówka jest w całym domu (parter- będą kafelki oraz poddasze- będą panele). Na parterze jest 9 obwodów a na poddaszu 8. Obwody z pex 16mm. W sumie jest ok. 1200m rurek. Obwody o dł. do ok. 85-90m.
Instalacja oparta jest o zawór 4d, który docelowo ma współpracować z siłownikiem (tak aby temp podłogi reagowała na zmiany temp zewnętrznej). W tym momencie są 3 pompy. Pierwsza działa na małym obwodzie pomiędzy kominkiem a kotłownią. Druga to pompa zasilająca wężownicę dolną w zbiorniku cwu. Trzecia za zaworem 4d zasila dwa rozdzielacze. Kotłownia z rozdzielaczami połączona jest pex 25mm.
Problemem jest mały przepływ wody w instalacji a co za tym idzie duża różnica temperatur pomiędzy zasilaniem a powrotem. W chwili obecnej rotametry wskazują przepływ max 0,5l. Podłoga nagrzewa się bardzo powoli i nie do końca równomiernie. Przy zasilaniu podłogi temp ok. 40 st. C powroty mają temp ok. 22-25 st. C. Zaznaczam jednak, że w weekend będę grzał testowo przez dwa dni i może jeszcze się poprawi.
W domu nie będzie sterownika (termostatu) głównego- jedynie sterownik w piecu gazowym - Buderus GB072. W pomieszczeniach są termostaty pokojowe które sterować będą siłownikami na rozdzielaczu. Dodam jeszcze, iż kominek to Lechma SP 210 Eco sterowany Tatarkiem. Kominek ustawiony jest na temp płaszcza 66 st C a pompy włącza przy temp 55 st C. I przy tych parametrach działała interwałowo. Przy max otwarciu przepustnicy max 10 min po czym wychładza się i pompy się wyłączają. Powodem, iż działa tylko przez taki czas pewnie jest ta różnica temp pomiędzy zasilaniem a powrotem.
Na dodatek instalacja jest głośna. Przy wyższych biegach w domu słyszalny jest hałas (porównałbym to do gwizdu- coś jak wiatr). Hałas nie jest bardzo głośny jednak słyszalny. W nocy na pewno by mnie to denerwowało.
Dla lepszego zobrazowania sprawy wkleję zdjęcie
Krótkie objaśnienie do zdjęć.
Zawór 4d:
- z lewej strony zasilanie (połączone z kominka i pieca gazowego)
- z dołu powroty (połączone z kominka i pieca gazowego)
- z prawej strony powroty (dwa rozdzielacze)
- od góry (zasilanie rozdzielaczy)
Dwa cienkie pex które idą do góry to zasilanie drabinki w łazience, które idzie sprzed zaworu 4d.
Pytanie to co sądzicie to tej instalacji. Czy ktoś widzi może jakieś błędy (mniejsze bądź większe). Czy powodem hałasu w instalacji może być to obejście rur w górnej części instalacji. Sporo trójników tuż za pompą zasilającą rozdzielacze. Powoduje to na pewno zawirowania wody?
Napiszę jeszcze, iż po zamknięciu jednego z rozdzielaczy przepływy zwiększają się do ok. 1l ale hałas także jest większy. Pompa zasilająca to pompa 25 60 (czyli całkiem spora) a pomimo tego przepływy są raczej mizerne. Czy macie może pomysł co może być tego powodem.
Jestem otwarty na wszelakie propozycje:) Czy uważacie że warto założyć jeszcze jedną pompę (tak aby było po jednej na rozdzielacz). Czy wtedy może to być na jednym zaworze 4d czy potrzebne będą dwa?
Z góry dziękuję za wszelkie rady.
Pozdrawiam
Łukasz[/b]