Izolacja budynków, to temat na który architekci i projektanci nie chcą specjalnie rozmawiać, a tym bardziej spełniać ( ich zdaniem ) wygórowanych rządań inwestorów odnośnie parametrów cieplnych budynku.
Pomimo obowiązujących nowych norm odnośnie budowy nowych domów, w ofercie projektowej znajduje się jeszcze cała masa domów o zapotrzebowaniu na ciepło rzędu 80 kWh/m2/rok i przedstawianych naiwnym inwestorom jako domy energooszczędne!
Woła to o pomstę do nieba.
Z drugiej stony mamy miliony domów, które wymagają skutecznej izolacji, a zgodnie z wolą rządzących okłada się je z zewnątrz styropianem, zamiast skutecznie izolować od środka.
Takie izolacje kosztują dużo, ale ich skuteczność jest symboliczna.
Do tego nie są trwałe i za 20-30 lat trzeba będzie je utylizować. Oczywiście za wszystko zapłacą mieszkańcy tak zmasakrowanych domów.
O aspekcie ekologicznym nawet nie wspomnę!
Na dzień dzisiejszy istnieje już szereg materiałów i technik, które pozwalają na wykonanie bezpiecznych i skutecznych izolacji wewnętrznych.
Nawet dziecko wie, że nie wychodzi się na mróz w krótkim rękawie i na bosaka.
Wydaje się, że tego nie wiedzą architekci, którzy wciąż projektują potężne systemy grzewcze, zamiast skutecznie izolować i energooszczędnie ogrzewać.
Innym ciężkim grzechem jest brak skutecznych wentylacji w starym budownictwie.
Wymieniono okna na plastikowe, ale nie pomyślano o zapewnieniu cyrkulacji powietrza.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dochodzi do zawilgocenia ścian, a tym samym do zmiejszenia się ich wartości izolacyjnych.
Już 4% wzrost wilgotność ścian powoduje zmiejszenie oporu cieplnego o 50 %.
Oznacza to, że rosną koszty ogrzewania, a jako produkt uboczny pojawia się grzyb, który stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.