Witam!Jestem załamany.Mam już wylany stop, szczyty, kominy wyciągnięte do krokwi. Cieśle położyli więźbę dachową.I tu się zaczyna mój DRAMAT!!!!!!!!.
Gdy rozliczyłem się już z cieślami, przyszli po nich murarze żeby dokończyć kominy z klinkieru.
Jeden poszedł gładko. A drugi okazało się że lata. (złamany). Gdzieś nad stropem. Prawdopodobnie cieśle gdy wnosili krokwie do góry, zahaczyli o komin. Co ja teraz mam zrobić??????. Murarze nie chcą rozbierać komina tylko wzmacniać.(chcą wiercić w stropie młotem i wsadzić zbrojenie . Czy to ma sens?, czy lepiej rozebrać komin i postawić na nowo!
(komin ma 1.5m długości i około 6m wysokości od stropu.)
Pozdrawiam!