witam i uprzejmie proszę o poradę,
W październiku na świat przyjdzie Dzidziuś, niestety mieszkamy w miejscy w którym nie możemy/chcemy robić żadnych rewolucji budowlanych (nie stać nas na nie). Pokój, który zajmujemy jest trochę za zimny.
Posiada on owszem dwa kaloryfery, ale instalacja w domu jest tak zapuszczona, że przez większość czasu są one sumarycznie letnie (na górze ciepłe, na dole letnie). Instalacja ma ok. 20 lat i nie była do tej pory remontowana. Boję się, że jak trzeba będzie coś ruszyć to się całość posypie.
Czy jest jakaś tania metoda na poprawę sytuacji? Czy może znacie jakieś urządzenie do dogrzewania (najlepiej na gaz), które nie będzie śmierdzieć jak piecyki na propan-butan?
Bardzo proszę o pomoc, bo w tych sprawach jestem mańkutem, a czas leci...