Witam wszystkich.
Moja mama mieszkająca w przedwojennej kamienicy ma piękne piece kaflowe w mieszkaniu. Piece te zostały dawno dawno temu przerobione i wmontowane zostały grzałki elektryczne. Kilka lat temu piece przeszły solidny serwis i wszystkie grzałki, instalacje zostały wymienione na nowe. Piece nie są paleniskiem od 1992 roku.
Mieszkanie własnościowe pełna własność.
W tym roku spółdzielnia uzyskała dotację z UE na budowę centralnego ogrzewania w kilku kamienicach, w tym mojej mamy. Mama twierdzi, że warunkiem była zgoda na likwidację pieców kaflowych. Chodzi o ochronę środowiska.
Ale moja mama:
a) chce mieć CO tak na wszelki wypadek, skoro dają i stać ją na opłacenie wkładu własnego.
b) Nie chce i nie godzi się na likwidację pieców nie będących przecież paleniskiem.
No i zrobiła się afera. Bo panie z spółdzielni z uporem maniaka twierdzą, że piece należy zlikwidować. Ja i mama uważamy, że nasze piece nie są paleniskami, nie trują powietrza i mają zostać. Bez solidnego remontu, także wewnątrz pieców, nie da się przywrócić funkcji paleniskowej. Dziś są to raczej piece konwektorowe, tyle że w ładnej obudowie.
Pytania i prośba:
1) Proszę o pomoc w ustaleniu lub wskazanie konkretnych przepisów mówiących o tym, że takie piece jak nasze mogą zostać.
2) Jak walczyć o piece??
Z góry dziękuję za wszelka pomoc.
PS 1 Pomijam głupotę pomysłu, gdyż może nie mojej mamy, ale w kamienicy obok piece naprawdę są przepiękne.
PS 2 Ktoś nieźle zarobi na tych piecach. Taki piec na allegro kosztuje nie małe pieniądze