Remont ścian wewnętrznych w domu z 1950 roku

autor: **o-w-c-a** » 12 gru 2014, 0:58

Witam.

Chciałbym zapytać czy właściwie do sprawy zabrałem się.

Mianowicie jestem na etapie remontu pokoju w którym było dużo rys na tynku. Tynk był piaskowo wapienny, lub inny bardzo słaby, mocno pylący i do skucia śrubokrętem.

Miejsca "puste" odbiłem do cegły, oraz odbiłem wszystkie miejsca gdzie były wspomniane rysy.

Dom był nadbudowany i dość znacznie dociążony, w wyniku czego mogło przybyć rys (było ich zawsze trochę, teraz było sporo, ale trudno powiedzieć ile przybyło i w którym momencie). Coś gdzieś pykało czasem w domu - słychać to głównie było po podwieszanym suficie GK (ale trudno powiedzieć czy on sam nie strzelał, bo wisi już prawie 20lat przykręcony uchwytami do sufitu z deskowanymi z legarami, tynkowanego na słomę).

Rysy były przy nadprożach okna (oraz okna 40lat temu zamurowanego). Po odbiciu tynku część cegieł ma nieznaczne ryski (takie delikatne włosowate pęknięcia), część pęknięć poszła zaprawami omijając cegły, a kilka miało pęknięcia o szerokości ok 1,5mm. W okolicach jednego pęknięcia (które szło do winkla domu) po lekkim podebraniu zaprawy między cegłami (na ok 2cm) i włożeniu metalowego pręta czuć było lekki luz na cegłach (praktycznie niezauważalny na poziomie ok 0,5mm, jednak ewidentnie cegła nie była wyraźnie obciążona). Całość zaprawy pomiędzy cegłami jest wapienno-piaskowa.

W ramach remontu przewidywałem podebrać wszystkie cegły z rejonów pęknięć, wraz z cegłami sąsiadującymi na głębokość ok 1-2cm (wybierając zaprawę jakimś śrubokrętem), a następnie zarzucić zaprawą betonową, a następnie zatrzeć na grubość przynajmniej 1cm (tak aby trochę wzmocnić te pęknięcia i podeprzeć cegły). Na to wszystko chciałem dać tynk maszynowy lekki Knaufa, łącząc z starym tynkiem na styk, a następnie zagłądziować przejścia. Na to wszystko grunt głęboko penetrujący Ceresitu rozcieńczony wodą (aby lepiej wsiąkło) i farba lateksowa Beckersa.

Co myślicie?

Część obrzutki betonowej zrobiłem, ale teraz zacząłem się zastanawiać nad jakimiś kwestiami wymiany wilgoci ściany. Jednak tynki są piaskowo wapienne i zastanawiam się czy nie powinny mieć "wentylacji" (choć coś kiedyś musiało zawilgnąć bo część cegieł miała krawędzie zmurszałe)? Od zewnątrz dom jest wytynkowany tynkiem cementowo-wapiennym (taki jakiś "drapany" styl), a na tym jest styropian klejony po obwodzie i na placki, zamknięty klejem i siatką.

Z góry dzięki za informacje