Witam wszystkich.
Piszę ten temat, bo niestety mam problem.
2,5 miesiąca temu kupiłem więźbę. Nie impregnowaną. Była świeża, dość wilgotna i poradzono mi, żeby poleżała spokojnie trochę i po jakimś czasie ją dopiero zaimpregnować. Była przełożona co 2 warstwy i przykryta przewiewną blachą.
Dzisiaj sie za to zabrałem, bo za chwilę będzie już potrzebna.
I tu dramat. Praktycznie połowa belek dość mocno poczerniała po wierzchu i dostała w wielu miejscach białych nalotów pleśni. Z krokwiami podobnie. Ewidentnie widać, ze te które od razu były bardziej suche, są czyste i ładne, nawet jak leżały dość głęboko. Te, które były bardzo świeże pozaparzały sie.
Co z tym teraz zrobić ? Ekipa która bedzie stawiała więźbę, mówi, żeby nie przejmować się, tylko wysuszyć oczyścić z grubsza i dwa razy zaimpregnować.
Czy to wystarczy ? Czy jak wyschną grzyb nie będzie się na tym dalej rozwijał ?
Będzie to na użytkowym poddaszu...
Z góry dziękuję za wszelkie porady.