Proszę o pomoc w wyliczeniu pow. dachu

Jak dobrać właściwe izolacje do ocieplenia dachu, jaki materiał izolacyjny wybrać? Wełna mineralna a może styropian?

Moderator: Redakcja e-izolacje.pl

karolinams
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 26 lip 2007, 7:45
Proszę o pomoc w wyliczeniu pow. dachu

autor: karolinams » 10 sie 2007, 12:28

Bardzo nam się podoba ten projekt jednak przeraża nas koszt dachu. Dlatego najpierw chcemy mniej więcej wyliczyć jaki będzie koszt dachy. Chcielibyśmy położyć dachówkę cementową, proszę o pomoc w obliczeniu, a to projekt domu: http://www.dobredomy.pl/?id_project=50

Za pomoc z góry dziękuję

dylot
Aktywny
Aktywny
Posty: 169
Rejestracja: 30 lis 2006, 14:36
Lokalizacja: Ustroń

autor: dylot » 10 sie 2007, 13:29

Dla mnie ten domek może i jest ładny i nie duży ale wg mnie nie tylko dach ale cały projekt jest DROGI w realizacji.
Tani domek w realizacji to dobry, prosty i niskomplikowany projekt.
pozdrawiam i życzę przemyślanych decyzji. :P

Picadoor

autor: Picadoor » 10 sie 2007, 15:42

Witam

Jeśli mogę zaproponować - zeskanuj i wyślij mi na priva-mail rzut poziomy ze spadkami, najlepiej z jakimś prostym opisem (z widocznego rysunku widać, że bez dachówki bocznej, czy tak?) + kontakt telef. najlepiej komóra i mogę to policzyć. Żaden prob.

pozdro

Bras
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 78
Rejestracja: 19 gru 2006, 21:14
Lokalizacja: z Bangladesz

autor: Bras » 10 sie 2007, 18:37

Witam no tak już to u nas jest z inwestorami , że wybiorą sobie fikuśny daszek , a póżniej jest (panie dlaczego tak drogo za robociznę i dachówka taka droga ? nie można położyć coś tańszego może Onduline albo jakiś ocynk na felc ? i w efekcie mieszkają kilka nawet lat pod samą papą ,z poddaszem już ocieplonym wełną i nierzadko zrobioną elewacją na gotowo :roll: póżniej się :shock: że im wełna na poddaszu gnije
Na niczym się nie znam,niczego nie umiem,dlatego doradzam na forum

Gosia
Aktywny
Aktywny
Posty: 122
Rejestracja: 10 lut 2005, 15:04
Lokalizacja: Wrocław

autor: Gosia » 11 sie 2007, 21:11

:shock: Czy można bez rzutu dachu z okresloną skalą i podstawowymi wymiarami zrobic kosztorts dachu uczciwie z akcesoriami?
Ja bym na podstawie tego co padano powiedziała,że to dach "gąsiorowy", i że trzeba dodac dachówkę na cięcia ale ile czego?Dlaczego nie udasz sie do hurtowni z projektem?
Przy takim dachu biorąc pod uwagę dachówki cementowe, z dobrą folią (np.Tyvek Solid)
,wszystkimi akcesoriami do wentylacji dachu oceniłabym na ok.50 -60 zł /m 2 materiału .
Ale to tylko wirtualna wycena.Pozdrawiam Fanka Tyveka i Euronitu

Picadoor

autor: Picadoor » 12 sie 2007, 16:13

Gosiu.
Sorry, ale na "oko" to w szpitalu...znasz to , prawda?

Nie można policzyć "uczciwie" - dziwne to określenie - jeśli idzie o to. Wg mnie liczy się rzetelnie lub byle jak. Cała reszta wynika tylko z tych dwóch możliwości.
Jeśli podejmuję się liczenia, to....
Nawet, gdy niektóre projekty podają powierzchnie dachu, też im nie wierzę. Bo projekty tworzą ludzie, a seryjne projekty to nawet programy komputerowe stworzone przez ludzi i obsługiwane przez ludzi. A ten projekt jest seryjny. Zakładam dużo błędów.
Poza tym potrzebne są poza powierzchnią: długości kalenic, grzbietów, rynny koszowej, pasów okapowych, krawędzi wiatrowe, rozgałęzienia kalenic/grzbietów, wielkości kominów, wielkości i ilość okien połaciowych. Większość z tych wielkości trzeba wyliczyć. No i kółko się zamknęło. Jeśli mam przed nosem projekt lub niezbędne fizyczne wielkości ("zdjęte" z dachu), żaden problem, bez tego mogę tylko zgadywać, ale przecież nie o to chodzi, prawda?
Ostatnio zmieniony 13 sie 2007, 21:35 przez Picadoor, łącznie zmieniany 2 razy.

Gosia
Aktywny
Aktywny
Posty: 122
Rejestracja: 10 lut 2005, 15:04
Lokalizacja: Wrocław

autor: Gosia » 12 sie 2007, 18:01

:lol: :!: Właśnie o to mi chodziło,że bez rzutu dachu nie można uczciwie policzyc dachu-uczciwie tzn.wg mnie policzenie wszystkich materiałów a właśnie na oko.Tu nie ma rzutu dachu i pytałam czy mając tylko to co podano można" policzyc" dach- wg.mnie NIE.
Pozdrawiam

dylot
Aktywny
Aktywny
Posty: 169
Rejestracja: 30 lis 2006, 14:36
Lokalizacja: Ustroń

autor: dylot » 17 sie 2007, 7:46

Budując dom widzę że niestety nie da się wszystkiego dokładnie policzyć gdyż w czasie prac wychodzi wiele rzeczy nieprzewidzianych, kilka zmian zasugerowanyvh przez wykonawce itd itp. Oczywiście można pójśc do kilku wykonawców którzy mogą sie określić za ile zrobią taki dach. Ja byłem przed budową u kilku fachowców którzy zrobili mi dokładne wyliczenie, co pozwala później zorientować sie w kosztach.
Pozdrawiam :D

Picadoor

autor: Picadoor » 20 sie 2007, 14:31

Witam

dylot napisał;
Budując dom widzę że niestety nie da się wszystkiego dokładnie policzyć gdyż w czasie prac wychodzi wiele rzeczy nieprzewidzianych, kilka zmian zasugerowanyvh przez wykonawce itd


Szkoda tylko, że niewielu inwestorów to zauważa, a jeszcze mniej to rozumie....

początkujący
Aktywny
Aktywny
Posty: 128
Rejestracja: 04 wrz 2007, 7:40
Lokalizacja: Łódź

autor: początkujący » 21 wrz 2007, 9:45

Nieprawda

Można precyzyjnie wyliczyc wartość robót, nalezy tylko dysponowac odpowiednio szczegółową dokumentacją (tu ukłony dla projektantów, którym nie chce się zrobic nawet zestawieńia elementów więzby i przeprosiny dla tych którzy to robia, bo tacy też są choć w zdecydowanej mniejszości). Do tego kosztorysant MUSI znac technologię robót w danym systemie i przyjąć odpwiednie załozenia do kosztorysowania, a nie bezmyslnie pzreklepywac to co jest np. w KNR-ach. Ale to wyższa szkoła jazdy. Jeżeli kotoś nie wierzy, to proponuję spróbowac zrobic kalkulacje tylko na ułożenie płytek.

Pozdrawiam

MR

(Kosztorysant z 18 letnim stażem, specjalizujący się szczególnie w nowych technologiach, choc niekoniecznie dachowych)

Picadoor

autor: Picadoor » 21 wrz 2007, 14:43

Drogi Panie Początkujący

Do policzenia dostajesz Pan rysuneczek - taki śliczny komputerowy malunek. Plus pełno różnych opisów i założeń. Z nieskazitelną dokładnością wyrysowane masz Pan szczegóły i opisaną każdą niemal rzecz - prócz realiów z życia. To nazywa się TEORIA.
Stosując hiperdokładne zużycie poszczególnych materiałów NIE przewidzisz Pan wszelakich niespodzianek na budowie. Bo na budowie, to co robią fizycznie ludzie nazywa się PRAKTYKA.

A teraz maleńki scenario z budowy, na przykładzie dachu - dla poglądu - co tworzy rozbieżności pomiędzy teorią a praktyką.

No więc jakaś ekipa stawia dach, ale go nie kryje. Inna ekipa przychodzi kryć dach, więc sprawdza geometrię. I okazuje się, że dach jest "skopany". Wiec go "regulują", tu dolepią, tam dołożą, a jeszcze gdzie indziej go przytną. W międzyczasie "wyjdzie" przy okazji, że inwestor kazał zrobić kiedyś małą "kosmetykę", ale tak jakoś zapomniał o tym.

Po tych wszystkich zabiegach dach jest już równiutki, ale.....deko inny, niby ten sam, a nie ten sam. No i wymagał "trochę" więcej zachodu, no nie?
Teraz dekarze przyjmują najlepszy układ dla łat - zawsze tak robią - i dla tego najlepszego układu być może rozepchną co nieco (zmniejszą) ilość rzędów poziomych.

Okaże sie wówczas wszystkie kalkulacje diabli wzięli. A różnica tylko 1 rzędu poziomego dachówek to jakieś 10 - do 12 mkwa.

Obróbki blacharskie też bywają różne, więc jak ktoś chce zamówić blachę, także jej ilość jest wyliczana z jakiegoś zużycia. Tu także jest spotykana nawet spora rozbieżność.
Również różny jest styl pracy ekip dekarskich czy innych. Jedni niczego nie zmarnują, są oszczędni, inni się spieszą i nie "zawracają" sobie czymś takim głowy.

W efekcie Drogi Panie idealne trafienie zarówno w zużycie, jak też w wartość robocizny bardziej przypomina grę w MultiLotka.

Nie wspomniałem o nagminnych błędach w projektach, często wymagających podjęcia szybkich i wiążących decyzji - w konsekwencji na tyle istotnych, że zmieniających niejeden układ. (tfu, słowo układ, to się z czymś kojarzy...)

PS. Kosztorys, to wartość wstępna, mocno zbliżona i nie pozbawiona błędów. Dla bezpieczeństwa wykonawcy bywa najczęściej zawyżona (zakładany margines błędu). Spotkałem się z niejedną próbą dokładnego wyliczania. Wywołują u mnie śmiech tezy, że da się "zamknąć" inwestycję planowaną kwotą. Oczywiście to jest realne, pod warunkiem, że inwestycja będzie trwała krócej niż tydzień, a życie w tym czasie stanie w miejscu - na całym globie.

początkujący
Aktywny
Aktywny
Posty: 128
Rejestracja: 04 wrz 2007, 7:40
Lokalizacja: Łódź

autor: początkujący » 24 wrz 2007, 8:40

Szanowny Panie Picadoor

Pozwolę sobie nie zgodzic się z Panem w kilku kwestiach

Napisał Pan:
"No więc jakaś ekipa stawia dach, ale go nie kryje. Inna ekipa przychodzi kryć dach, więc sprawdza geometrię. I okazuje się, że dach jest "skopany". Wiec go "regulują", tu dolepią, tam dołożą, a jeszcze gdzie indziej go przytną. "

No własnie. jakaś ekipa. Czy dach ma byc robiony według "widzimise" jakiejś ekipy. A gdzie był Inspektor nadzoru, aby nie dpouscić do takiego brakoróbstwa? Kto zapłacił "wykonawcy" za konstrukcję nie spełniajaca norm, bez odpowiednich tolerancji wymiarowych, krzywą itp. Zapłąciłby Pan? Ja nie.

"Obróbki blacharskie też bywają różne, więc jak ktoś chce zamówić blachę, także jej ilość jest wyliczana z jakiegoś zużycia. Tu także jest spotykana nawet spora rozbieżność.
Również różny jest styl pracy ekip dekarskich czy innych. Jedni niczego nie zmarnują, są oszczędni, inni się spieszą i nie "zawracają" sobie czymś takim głowy."

W kosztorysie przyjmuje sie konkretny rodzaj obróbek, a jej zuzycie wynika z załozeń technologicznych.
Istnieje coś takiego jak warunki techniczne wykonania i odbioru robót, dokłądne wytyczne i specyfikacje, które precyzyjnie okreslaja technologię prac. I wykonawca ma się tego trzynać, a inwestor (pozrez inspektora nadzoru) kontrolowac, czy wszystko jest wykonywane zgodnie z projektem i dokumentacją. To chyba lezy w interesie Inwestora.

"W efekcie Drogi Panie idealne trafienie zarówno w zużycie, jak też w wartość robocizny bardziej przypomina grę w MultiLotka"
Biorąc pod uwage prezentowane pzrez Pana powyżej załozenia i brak kontroli moze to być prawda. Ale tylko w tym przypadku. Oczywiście zdarzają sie sytuacje, i to dośc często i z różnych przyczyn, ze technlogia, zakres i ilośc robót się zmienia. Zmienia się także wtedy wartość robót.

Przy projekcie były wykonywane w sposób poprawny, z odpowiednim uszczegółowieniem i wykonawstwie na odpowiednim poziomie technologicznym (nie jakaś ekipa, jakieś obróbki) kalkulacja kosztorysowa (oczywiście poprawnie wykonana, na REALNYCH załozeniach) pozwala na precyzyjne okreslenie całokowitej warstości robót.

Pozdrawiam
MR

Awatar użytkownika
piwopijca
Aktywny
Aktywny
Posty: 219
Rejestracja: 18 mar 2007, 19:32
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

autor: piwopijca » 24 wrz 2007, 11:17

@poczatkujacy
Ja jezeli nie znam sie na czyms to nie jestem w stanie sprawdzic czy jest poprawnie, zdarza sie tez czesto, ze w trakcie robot cos zmieniamy i wychodza rozniece.
Niektorzy inwestorzy z naiwnosci wierza wykonawcy a inspektor? No coz, za darmo nie jest ... itp... itd...
Sa jednak takie sytuacje jak wyzej i niestety, takie babole sie zapewne trafiaja
Oczywiscie pilnowanie lepiej zlecic osobie upowaznionej i uprawnionej do tego celu, ale...

Pzdr.

Picadoor

autor: Picadoor » 24 wrz 2007, 11:25

Nadal będę obstawał przy swoim zdaniu, że kosztorys to założenia i jest formą otwartą.

W przypadku prywatnych inwestycji mieszkalnych (domki jednorodzinne) w 99% dochodzi do niejednokrotnie znaczących zmian i poprawek - także konstrukcyjnych, oczywiście wszystko zgodnie z literą Prawa Budowlanego. Ta mnogość wynika głównie z faktu, że w poszukiwaniu oszczędności na etapie przygotowania inwestycji, wielu inwestorów funduje sobie szablonowe wielkoseryjne projekty (np: z netu). Potem dokonują ich adaptacji. Następnie w trakcie realizacji wielu z nich dokonuje kolejnych zmian i niejednokrotnie są to już zmiany na tzw"żywym organizmie" czyli w czasie do tego najmniej oczekiwanym.
Zmiany koncepcji bywają materiałochłonne i pracochłonne, a więc kosztowne i nie przewidziane w budżecie. I to miałem na myśli.
Także wspomniany przeze mnie powód oszczędności - cóż za przewrotność - powoduje nieoczekiwane zmiany ekip budowlanych. Ale bywa, że ekipy są zmieniane także z powodu ich nieudolności, bądź wyraźnego braku kwalifikacji jej robotników. To także miałem na myśli.
Chodziło mi o to, że często, gęsto co jedni spartolili, to drudzy muszą poprawić - tu są koszty.

Jak Panu zapewne wiadomo inspektor nadzoru też jest człowiekiem, więc zdarza się również, że jeden traktuje serio to co robi, drugi już nie tak do końca. Jeden jest drogi, ale za to przypilnuje, drugi robi fuchę i różnie to bywa.

Sam osobiście byłem świadkiem w 2 sytuacjach katastrof budowlanych. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale....świadczy dobitnie o kwalifikacjach lub podejściu do tematu.
W jednym wypadku doszło do zawału części stempli pod wylewanymi stropami, w drugim doszło do oberwania tarasu podczas wyciągania stempli. W tym przypadku ewidentna wina nadzoru, właściwie jego braku widoczna była w usytuowaniu zbrojenia - w dolnej partii elementu konstrukcji.

Tak czy owak, wracając do meritum, nie znam przypadku gdzie zamknięto inwestycję planowanymi kosztami. Głównie z powodu innych (wyższych) cen materiałów lub nie przewidzianych okoliczności, co na budowach nie jest żadnym nowum. Te wyższe ceny biorą się z różnych powodów, jednakże generalnie z powodu jawnego akcesu naszej gospodarki w globalnym organizmie gospodarczym, ruchy cen są raczej nieuniknione. I żaden kosztorysant nie jest w stanie wkalkulować wartości giełdowych ruchów cen. Co najwyżej można próbować je przewidywać lub nie - głównie przy dużych inwestycjach.
Więc na przestrzeni powiedzmy 10, 12 czy więcej miesięcy MUSI dojść do sporych rozbieżności. To dlatego kosztorys "powinien" być zawyżony, tak jak bywa zawyżony na skutek wkalkulowania pewnych nieuniknionych strat. To, że nie są one widoczne (nie rzucają się w oczy) wynika głównie z podpisanych umów, gdzie mniej przewidujący wykonawca MUSI zaniżać koszty robocizny, żeby "wyrobić" się z kosztorysem. Tylko, że chyba nie o to chodzi, nieprawdaż?

Początkujący napisał:
Oczywiście zdarzają sie sytuacje, i to dośc często i z różnych przyczyn, ze technlogia, zakres i ilośc robót się zmienia. Zmienia się także wtedy wartość robót.


Ten kosztorys to Pan robi przed rozpoczęciem inwestycji, w trakcie, czy po jej zakończeniu?
Bo jeśli przed - bo to wtedy logiczne - to sam Pan to potwierdził, że kosztorys jest FORMĄ otwartą. Cały czas usiłuję to zasygnalizować.

Picadoor napisał:
Szkoda tylko, że niewielu inwestorów to zauważa, a jeszcze mniej to rozumie....

Ta pewna zgryźliwość wynika z tego, że często inwestorzy realizują swoje ekstra marzenia, ale nie lubią za nie ekstra płacić.

PS. oglądałem ostatnio na antenie Discovery Civilization reportaż z budowy typowego domu w Anglii. Przekroczenie budżetu miało wartość ok 22 tys funtów, co przy koszcie budowy 180 tysięcy jest mocno znaczącą wartością.
Polecam pooglądanie kilku pozycji na tej stacji min o przebudowach i adaptacjach różnego typu pomieszczeń i obiektów - naprawdę ciekawe.
Nagminnie są tam przekraczane budżety i to dość znacznie w stosunku do założonej wartości.
Co chyba niejako potwierdza moją tezę w tym temacie.

pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2007, 22:44 przez Picadoor, łącznie zmieniany 2 razy.

teodor13
Początkujący
Początkujący
Posty: 14
Rejestracja: 30 cze 2006, 12:04
Lokalizacja: Małopolska

autor: teodor13 » 24 wrz 2007, 15:26

Witam!
Brawo Picadoor-masz w 100% rację. Kosztorys jest tylko pomocą w oszacowaniu wartości robót. Baza normowa do jego opracowania jest dowolna , a funkcjonujące jeszcze KNR-y zawierają często bzdury ( jak układanie dachówki karpiówkii na zaprawie
dla nowoznoszonych budynków- KNR2-02). Mając kosztorys opracowany na podstawie przedmiaru albo obmiaru robót sprawdzam co wykonano rzeczywiście i skreślam to czego nie wykonano. W umowie może być zastrzeżenie, że wykonawca jest zobowiązany
wykonać roboty dodatkowe o określonej w % całkowitej wartości kosztorysowej robót
(do 10%). Dokładny kosztorys jest możliwy na podstawie szczegółowych rysunków, ale za te rysunki trzeba zapłacić! A dokumentacja projektowa na dom jednorodzinny miałaby kilka opasłych tomów. Tak było przy realizacji niesławnej "wielkiej płyty" -sama "budowlanka liczyła kilkanaście tomów o grubości 7-8 cm każdy. Dziś taka moda, każdy by chciał wiedzieć wszystko o swojej budowie i to szybko, zaraz. W dyskusji przewija się inspektor nadzoru. Prawo budowlane dokładnie określa kiedy jest obowiązek
ustanowienia takiego inspektora. Dla budowy domu jednorodzinnego nie jest to konieczne, ale inwestor dobrowolnie może to zrobić. Wydaję się, że chodzi tu o funkcję kierownika budowy, bo istnieje ustawowy obowiązek jego ustanowienia. Na budowach domów jednorodzinnych istnieje dziwna sytuacja: jest kierownik budowy -fachowiec,
a inwestor pilnuje , liczy, sprawdza każdy szczegół. Jeśli taki kierownik był potrzebny tylko aby otrzymać pozwolenie na budowę, i bywa na budowie rzadko (przeważnie taki fachowiec jest dokładnie wart zapłaconych mu pieniędzy), to inwestor odwala za niego robotę. Sprawdzanie i sporządzanie kosztorysów przez inwestora domu jednorodzinnego wymaga wykształcenia budowlanego i zaplecza informacyjnego. A takowego taki inwestor nie ma. Proponuję zdać się na fachowców , tu kierownik budowy, i egzekwować od nich obowiązki. Jeśli kierownik budowy to fikcja (jw) to należałoby zatrudnić specjalistę.
Pozdrawiam
Teodor


Wróć do „Dachy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 7 gości

Gotowe projekty domów