Jak już wspominałem w innych tematach domek drewniany, sprzed 39 roku, w środku wykładka z cegły, na zewnątrz obity deskami i listwami. Ściany domu to na razie około 15 cm plus obicie z desek. W przyszłości planuje to troche ocieplić choć i tak nie jest źle bo to w końcu drewniany domek. Jeszcze nie wiem czym, zastanawiam się nad pomysłem wełna plus znowu obicie deskami albo jakieś płyty drzewne i obitka deskami. Coś czytałem o tych płytach drzewnych, ale na razie jestem raczej zielony.... To przyszłość.
Sprawa przedstawia się następująco. W jednym z pokojów mam ścianę na której są nieużywane drzwi zewnętrzne(kiedyś było to drugie wejście/wyjście). Od wielu, wielu lat są nieotwierane. Drzwi a raczej całe wejście składają się z jakby z dwóch części. Zewnętrzna podobna do starych okiennic czyli jednolite bez szyb. Wewnętrzna to drzwi właściwe. Pomiędzy jednymi a drugimi jest jakieś 15 cm pustki. Dawno temu owa pustka została "na krótko" zabudowana styropianem, poszła tam jakaś folia, gips na łączenia płyt i tyle. Taka prowizorka ma się rozumieć.
Przy wymianie okien pomyślałem, że za jednym bałaganem coś z tym trzeba zrobić. Zamierzam wyrzucić te wewnętrzne drzwi, wsadzić tam porządny styropian a na koniec przykręcić płytę karton-gips i będzie normalna ściana. Oczywiście zdemontuje tylko skrzydła drzwiowe i listwy wokół futryn. Futryna zostaje.
Teraz tak. W tym momencie interesuje mnie wypełnienie tego otworu po drzwiach. Nie chce się bawić w murowanie bo to jest tutaj niepotrzebne. Może pustke w ścianie wypełnić samym drzewem i na to przykręcić karton-gips? Czy jednak lepiej dać ten stryropian i potem karton-gips?
Tak czy inaczej jak to po kolei zamontować? Pamiętajcie, że zewnętrzna wartwa to te zewnętrzne drzwi. Dać tam jakieś folie czy od razu montować styropian a potem tylko płytę k-g?
Pomóżcie co ma być, aby nie było problemów.
