Jeśli chodzi o pieniądze to mówiąc szczerze nie było tanio. Człowiek ciężko pracuje, właściwie nie ma możliwości ciągłego "monitorowania" prac na budowie. Pan Marek gwarantuje, że wszystko wygląda tak jak powinno, a tu niemiła niespodzianka. Okazuje się, że ściany krzywe; luki między pustakami przez nich wypełniane pianką; jak wcześniej wspomniałam druty z szalunków widoczne, brak w stropie włożonych rur do odpływów w łazience na piętrze ( teraz trzeba szukać kogoś do zrobienia tego - do wykucia , bo p. M. powiedział "zrobimy później" kiedy będziemy stawiać ścianki działowe", a ścianek jak nie było tak i nie ma do teraz
a zaliczka wzięta) ; schody do poprawy; szalunki nie są ściągnięte - a wszystko zapłacone z góry, bo potrzebował na wesele w rodzinie... Zaufaliśmy ludziom, a oni nas potraktowali w taki sposób. Teraz przez ich niedokładność płacimy grube pieniądze za konstrukcje dachu. Mamy drugi strop betonowy - przez tą grupę robiony- jest on tak krzywy, że wszystko trzeba korygować, tak samo jest z wieńcem. A to ozn. tylko dodatkową kasę. I jak teraz komuś zaufać. Tak dla informacji i dla ostrzeżenia w tej grupie pracuje jego syn Sebastian Wójtowicz. On też ma założoną własną działalność i też odpowiada za to co tam się działo.