Dzień dobry wszystkim,
Mam dość poważny problem i uprzejmie poproszę o poradę.
Moi starsi rodzice mają drewniany dom na działce, był zbudowany dość dawno - w latach 70. Pod podłogą była pusta przestrzeń (ok. 40-50cm), nie było to najlepsze wyjście bo trochę spod tej podłogi zawsze śmierdziało (teren jest lekko wilgotny bo to nad jeziorem). No i niedawno jacyś lokalni 'fachowcy' poradzili im, aby tę pustą przestrzeń zalać betonem. Co i zrobili. No i ten beton oczywiście wydziela z siebie sporo wody, a ta woda powoduje grzyba i to jakiegoś paskudnego, który szybko rośnie po ścianach. Rodzice się przestraszyli, że im grzyb zje domek, a to dla nich ważna sprawa, bo praktycznie mieszkają w nim przez lato. Kolejny lokalny fachowiec wymienia te deski zaatakowane grzybem i smaruje jakimś preparatem, ale to niewiele daje, bo grzyb wychodzi co i rusz w nowym miejscu.
Co radzicie?
Czy możecie poradzić jakiś naprawdę dobry i mocny środek grzybobójczy, którym można by pomalować drewno? Liczyłbym, że cała wilgoć z tego betonu już wyjdzie i wtedy (chyba?) problem powinien się rozwiązać - sam domek jest suchy, woda go nie zalewa, w środku wentylacja jest dobra, ten grzyb pojawił się dopiero po zalaniu betonem tej pustej przestrzeni pod podłogą.
Optymalnie byłoby poprosić Was o namiar na jakąś firmę w lubelskiem, która umiałaby to zrobić.
Z góry dziękuję za wszelkie porady i komentarze.