Witam.
Właśnie skończono mi remont dachu.
Nie jestem do końca pewien czy poprawnie to zrobili, ale dla świętego spokoju opiszę co i jak.
1. Zerwanie starej powłoki, wylewki, usunięcie szlaki.
2. Oczyszczenie stropu ze starej papu na stropie (jakaś papierowa, odchodziła praktycznie rękoma. )
3. Posmarowanie stropu 2x dysprebitem takim wodnym do styropianu.
4. Klejenie płyt spadkowych styropianowych. I tutaj mam pytanie. Pierwsza próba była klejenia na klej Tytan na pistolet EOS coś takiego. Szło słabo, to zaczęli kleić na zwykła piankę montażową w ilości jedna pianka na 3m2. Tyle ma jeden element styropianu. Czy to dobrze? Bo była jeszcze opcja klejenia na lepik do styropianu, ale też słabo to szło.
5. Na to poszła papa podkładowa termo klejona na lepik.
Całość jest otoczona ogniomurem, także jest takiej niecce.
Czy kołkować to dodatkowo? Nie ma jeszcze papy wierzchniej, także jest czas na decyzję. Z tego co patrzyłem na zdjęcia w necie, nikt nie kołkuje.
Pozdrawiam.