Jestem nową osobą na tym forum, więc witam.
Opiszę może krótko sytuację jaką zastałem, a co planuję zrobić z domkiem.
Domek jest zrobiony z pustaka. Niestety teść postawił to na fundamencie 30cm zagłębionym pod ziemią. W kilku miejscach są pęknięcia na ścianach, a w jednym miejscu pęknięcie idzie przez fundament. Przypuszczam, że nad oknami nie ma belek żelbetonowych. Tamtędy poszło sobie największe pęknięcie. Pewnie przyczyniła się do tego rynna, lejąca wodę z dachu pod narożnik domu.
Chcieliśmy z żoną lekko podwyższyć ten budynek i z niskiego strychu, zrobić pokoik.
Zdębiałem jak dla sprawdzenia podkopałem fundament. Nie ma ław i ta głębokość! Szok, że to stało 30 lat i nic złego się nie stało. Prawdopodobnie sytuację ratuje podłoże. Jest tam piach. Można kopać 10m i będzie piach. Nie ma wody.
Budynek w części jest podpiwniczony.
To w skrócie informacje o nim, a teraz może poproszę o pomoc, wskazówki itp, czy to co założyłem i to co już robię, jest ok, bo naprawdę narobiłem się tam i nie chcę żeby ta ciężka praca poszła na marne.
Proszę o wyrozumiałość za ewentualną nieznajomość sztuki murarskiej
Przechodzę do rzeczy.
Podbijam te nieszczęsne fundamenty. Podkopałem jeden z narożników na głębokość 1,5m. Wylałem ławę szerokości 60cm i wysokości 30cm. zatopiłem w niej dwa pręty zbrojeniowe. Teraz zaczynają się schody z preparatami, izolacjami itp. Patrząc pod stary fundament widać, że jest przemoczony. Mija miesiąc jak wisi i nadal pod domem jest bardzo mokro. Między innymi z tego powodu postanowiłem wykonać podbicie i przy okazji to jakoś odizolować. Ławę wysmarowałem dwukrotnie preparatem gruntującym. Nie chcę wprowadzać w błąd ale to chyba bitumex. Kupiony w castoramie. Czytając etykietę, widzę, że pełni on rolę izolacji przeciwwilgociowej. Po wyschnięciu posmarowałem ławę lepikiem na zimno tej samej firmy i przykleiłem dwukrotnie papę. Na tym etapie skończyłem pracę i chciałem teraz murować fundament z bloczków betonowych. Po wymurowaniu chciałem skuć nierówności ze starego fundamentu, otynkować to mniej więcej, żeby było równo i... Hm i co dalej? Wystarczy znów sam grunt jako izolacja przeciwwilgociowa, czy to za mało? Jak pisałem jest tam piach, ale woda w ściany weszła. Po zimie śmierdzi tam stęchlizną.
Wyczytałem też, że w takim gruncie mogę nie stosować ocieplenia fundamentu, a zastosować lepsze samej podłogi.
Doradźcie Panowie jak to ugryźć, bo nie bawi mnie odkopywanie tego ponownie.
Być może to będzie istotne. Dom jest letniskowy. Nie mieszkam tam, ale jeśli dom byłby suchy i ciepły, to chętnie pomieszkam w weekendy itp. Górę planowałem ocieplić. To samo dach, ale prace zaczynam od fundamentów i to chyba zdrowe podejście?
Pozdrawiam serdecznie Rafał.