Adaptacja poddasza - membrana dachowa między krokwiami

Witam serdecznie,
uprzejmie proszę o radę kolegów fachowców, sprostowanie moich przekonań - być może błędnych.
Sytuacja wygląda tak:
dach spadzisty, bez folii/membrany dachowej, widać dachówki. Ze względu na koszty nie chcę sciągać dachówki, bo jest też w dobrym stanie.
Czy wystarczającym rozwiązaniem będzie umieszczenie membrany między krokwiami, mocowane do nich zszywaczem tapicerskim lub na dodatkowych deskach przykrecanych do krokwi?
Czy przy ociepleniu musi być szczelina dylatacyjna, wentylacyjna?
dziękuje z góry za pomoc.

Membranę dachową należy mocować do bocznej powierzchni krokwi za pomocą listew drewnianych.
Jeżeli zostanie zastosowana membrana o wysokiej paroprzepuszczalności pary wodnej to ocieplenie może stykać się z tą folią.
Istotna będzie poprawnie wykonana wentylacja pokrycia dachowego - wlot w strefie okapu i wylot w strefie kalenicy.

Pozdrawiam, Tomasz Turkoniak..

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów .
Z racji tego że ja mam identyczną sytuację jak kolega który zakładał temat, to chciałbym dodać jeszcze jedno pytanie.
Czy membraną mogę "otulić" w kształcie "U" krokwie gdy będę przybijał listwy do krawędzi krokwi ?
Dziękuję uprzejmie za odpowiedź.
Pozdrawiam.

Nie. Proponuję jeszcze zastanowić się nad izolacjami natryskowymi wybierając sposób ocieplenia. Przy tak skromnie wykonanym dachu, praktycznie tylko same krokwie) taka izolacja poprawi nie tylko efektywność energetyczną, ale usztywni dach (zastąpi deskowanie) i dodatkowo go znacznie nie obciąży w porównaniu do wełny.

W zastosowaniu membrany owijanej na krokwie, ważne jest aby zachować szczelinę wentylacyjną nad membraną, dlatego warto wybrać jakąś grubą membranę (150g i wyżej) aby dołożona do niej wełna nie zamknęła przepływu powietrza. I ważne jest aby dobrze wypuścić membranę do okapu, wiem jest to trudne, ale warto się przyłożyć. Ja osobiście polecam zastosowanie membrany i wełny - mikroklimat na poddaszu jest bardzo ważny . w razie dodatkowych pytań służę pomocą.
pozdrawiam,

Witam. Jstem w trakcie zakladania membrany dachowej. Wybralem sposob z otulaniem krokwii. Jednak nie zostawilem przeatrzeni miedzy latami a membrana. Krokwie maja wysokosc 18cm a ja planuje dac welne 15 cm miedzy krokwie i 5cm na krokwie. Czy takie wykonanie nie przysporzy klopotow w przyszlosci? Dodam ze jest dachowka karpiowka

Dodaje zdjecia. Na zszywki jeszcze chce dac listwy wyciete z plyty osb ok 3cm. Dodam że po montażu membran sie ugiela i zwisa ok 2-3cm wiec problem szczeliny chyba znika. Poza tym dachowka nie ma takiej szczelnosci jak papa na deskowaniu i wilgoć powinna znaleźć ujście. Pozostaje kwestia tego ze przy okapie membrana wypchnieta zostala jak najdalej sie da i planowalem tam szczelnie wypelnic watą. Moge tak zrobic czy niezbedne jest wykonywanie otworow w okapie i przerabianie ulozenia membrany.
Prosze o pilna odpowiedz gdyż stoje z robota
Karol

Membrana nie powinna dotykał łat dlatego że zatrzymywać będzie wentylację i spływającą wodę.
Jeżeli montujesz wysokoparoprzepuszczalną membranę to wełna grubości 15cm będzie na styk z membraną i zostanie 3 cm szczeliny od łat.

Zgadzam się z Tomkiem w 200%, szkoda roboty.... rozumiem, że sam to wykonujesz ? Powiem krótko: jak nie ma szczeliny nad membraną to nie spełnia ona swojej funkcji ! a u Ciebie nie ma. Za kilka lat w takim układzie jak masz, wełna będzie bardziej mokra niż nasączona gąbka, bo cała para wodna się w niej zatrzyma. Piszesz, że membrana zwisa, ale jak dopchniesz wełnę do niej to się podniesie do góry... , więc domniemany przepływ, którego nie ma, zniknie również (wyobraźnia) . Ponadto w okapie masz szpary pomiędzy murłatą a folią i jak tak zostawisz to będziesz miał mostek termiczny największy na świecie jak wepchniesz tam wełnę nie zabezpieczając jej od strony zewnętrznej to nic Ci nie da, moim zdaniem powinieneś poprosić dobrego dekarza o pomoc - przynajmniej merytoryczną... jak chcesz mieć satysfakcję z własnej pracy.
"sam wiem najlepiej" - taka nasza cecha.. zastanawiam się po co ludzie pytają na forum jak i tak robią po swojemu...

pozdrowienia.
romek