Witam,
jestem laikiem - ostrzegam;)
mam płytę fundamentową wylaną na kręgach. płyta ma wymiary ok 12mx13m. Po sprawdzeniu niwelatorem ucieka jeden z rogów płyty -5cm a drugi na przeciwległym rogu jest +2cm. Firma wykonawcza (o niej później jak mi tego nie poprawi we właściwy sposób!) przyznała się do błędu i pisemnie zobowiązała się do poprawy płyty.
Problem polega na tym że zaczęła budować już ściany, które i tak moim zdaniem są do zburzenia, ale oni jeszcze do tej myśli nie dojrzeli. Wg powołanego przeze mnie inspektora poprawienie płyty musi odbyć się poprzez wyburzenie istniejących ścian, skucie warstwy płyty i wylanie przynajmniej 10 cm nowej. Obawiam się że "fachowcy" będą chcieli wylać beton na zasadzie klina, tzn na środku gdzie powiedzmy jest na właściwym poziomie zaczną lać w kierunku spadku do istniejących ścian. Tu obawiam się że beton nowy ze starym nie zwiąże i zacznie się łuszczyć.
Czy mam rację??
Jak można poprawić fundamentową i czy jeśli najlepszy sposób to zburzenie istniejących ścian, skucie warstwy i nadlanie nowej to czy ktoś dysponuje jakimś artykułem, normą, treścią książki budowlanej lub czymś co mogłabym zastosować jako argument w rozmowie z wykonawcą.
z góry dzięki