Witam wszystkich
Mieszkam w domu wielorodzinnym na 1 piętrze. Na parterze również mam lokal. Mało korzystałam z niego do tej pory, teraz chciałam odświeżyć i zagospodarować. I się przeraziłam, jak zobaczyłam na ścianie lokatora.
Mieszkanie z trzech stron jest mieszkaniem zewnętrznym, ale jedna ściana głownie stanowi problem, na niej rozrasta się grzyb. Dom jest stary, budowany w latach 30-tych zakładam. Nieocieplony. Wentylacji żadnej, dosłownie (zdziwiłam się, myślałam przynajmniej że kratki są). Nie wiem z jakimi pracami i kosztami muszę się liczyć, nie wiem od czego zacząć. Nie wiem nawet czy mnie stać na definitywne pozbycie się grzyba, bo z tego co czytałam do tej pory wynikały bardzo drogie działania aby się go pozbyć. Mieszkanie było ogrzewane, bo jest jedna instalacja na piętrze i parterze. Co mnie też zdziwiło, w jednym miejscu grzyb przeniósł się na ścianę prostopadłą, zaraz obok kaloryfera (?!). Załączam zdjęcia.
Jak mam sprawdzić czy wystarczy zrobić dobrą wentylację? Czy jednak trzeba przynajmniej tą ścianę ocieplić? Jak się pozbywać grzyba aby nie zaczął się znowu rozrastać? Jak sprawdzić przyczyny, czy to wentylacja, brak ocieplenia a może od piwnicy naciąga w górę po ścianach woda?
A może do profesjonalistów się zgłosić, jak znaleźć taką firmę?
Będę wdzięczna za wszelką pomoc. Przede wszystkim proszę o wskazówki jaki ułożyć plan działania.
Jeszcze jedno pytanie. Czy ten grzyb może być też na piętrze? Mam płyty gipsowe, ale pod nimi może być zagrzybione? Pewnie tak