Pęknięcie na ścianie zewnętrznej i elewacji

Witam,
od razu z góry przepraszam za mój laicki opis sytuacji.
Szukam pomocy w temacie pękniętej ściany zewnętrznej oraz pęknięć na elewacji, dom budowany w 2012, technologia bk (Ytong24) + docieplenie styropianem. Strop betonowy. Tynki wewnętrzne gipsowe (maszynowe, typu Knauf) bez gładzi.
Dom posadowiony na gruntach ornych klasa V czyli żółty piach, nie wykonano drenażu - nie było potrzeby. Dom niepodpiwniczony z poddaszem użytkowym (poddasze do adaptacji, w tej chwili zamknięte, jedna wielka powierzchnia bez ścian). Projekt typowy ale zaadaptowany przez architekta, dokonane zmiany dachu - na nowo przeliczenie i wzmocnienie fundamentów, wykonanie podciągu przez całą długość domu, dodanie ścian nośnych. Dach krokwiowo-jętkowy, dachówka, wzmocniony wieniec.
Zacznę od pęknięcia na ścianie, jest widoczne głównie na zewnątrz domu i w środku. Pęknięcie dokładnie na złączeniu ścian - wychodzi w rogu łazienki (pęknięta sama fuga wzdłuż ściany) + pęknięcie w rogu pokoju (w pokoju niewielkie, do 1/3 ściany)

Pęknięcie widoczne aktualnie na zewnątrz domu (z bliska, pęknięcie widoczne tylko od dołu na długość mniej więcej 1/3 wys. ściany):


Niestety, "fachowcy" robiący ocieplenie popełnili szereg błędów, m.in. nie wykonali zakładek siatki, nie wtapiali siatki w klej tylko odwrotnie - wszystkie ściany zostały zeszlifowane, na nowo zagruntowane, położono dwukrotnie klej (biały) + 2 warstwy tynkolitu.
Po zimie pojawiły się pęknięcia na wszystkich ścianach. Obawiamy się tego, że trzeba będzie zrzucić siatkę i ponownie (tym razem prawidłowo) wszystko wykonać. Pęknięcia są widoczne z bardzo bliska oraz pod odpowiednim kątem padania światła - starałam się wykonać dokładne zdjęcia.




Proszę o opinię, czy da się to uratować? Bardzo boimy się wilgoci, w bloku przeszliśmy maraton z pleśnią i tego chcieliśmy uniknąć w domu. jeden fachowiec po obejrzeniu ścian stwierdził, że przy takiej warstwie kleju wilgoć nie ma prawa wejść i nie mamy się martwić. Nie jestem tego pewna, ponieważ pęknięcia są przy oknach i parapetach (źle obrobione, brak zakładek na siatce) i po każdej ulewie widać "kreski" nasiąknięte wodą.

Ale bubel. Jeśli w takim stanie są też hydroizolacje to leżycie.

Co to znaczy? Czy możesz jaśniej?

Chciałam zwrócić uwagę na to, że przychodzę tutaj po pomoc. Wszelkie uwagi rzucane "ot tak sobie" powodują u mnie palpitację serca. Bardzo proszę o rzeczowe i konkretne odpowiedzi. Wy macie po swojej stronie monitora suchy opis i zdjęcia, które możecie obśmiać lub ocenić, natomiast po drugiej stronie siedzi żywy człowiek, który wywalił w budowę wymarzonego domu ciężko zarobione pieniądze i starał się pilnować budowy, która mimo wszystko czasami żyła swoim życiem.
To, że bubel, to wiem. Widzę na własne oczy. W tej chwili szukam rozwiązania, jak to naprawić.

Hydroizolacje? Co masz konkretnie na myśli?
I który bubel masz na myśli - bo pęknięcie o którym mowa a spartolony klej, siatka i obrobienie okien na ociepleniu to dwie różne sprawy?

Martwi mnie, czy pęknięcie wewnątrz domu (jest ono niewielkie i od kilku miesięcy nie powiększa się) jest związane z pęknięciem na zewnątrz, czy jest to wina tylko i wyłącznie źle wykonanego ocieplenia? Czy dom ma wadę konstrukcyjną, którą sugeruje to pęknięcie - oprócz niego w całym domu nie ma żadnych pęknięć na ścianach nośnych - jest jedno niewielkie poziome na ścianie działowej.
Mogę wstawić zdjęcia z wykonania fundamentów, ław, murowania itd. Dom nadzorowany przez KB.

Co do elewacji, oglądał ją fachowiec, który kazał się nie martwić. Wg niego pęknięcia są mikro i nie mają wpływu na "łapanie" wilgoci.
Co do tego nie jesteśmy przekonani, tylko teraz pytanie - zrywać wszystko i kłaść na nowo czy na to co jest położyć na nowo siatkę i klej?
Dodam, że naszym zdaniem pęknięcia powstały po wykonaniu podbitki dachu (zewnętrzna, zabudowana), ale możemy się mylić, bo pewnie wyszły po zimie.

Nie mogę edytować powyższego postu, więc dodaję nowy.
Przejrzałam forum i znalazłam temat zawierający podobny problem. Po deszczu ściany wyglądają podobnie jak tutaj vt/37903/0/jaka-moze-byc-przyczyna-pekniec-na-tynku-zewnetrznym
Inna technologia ocieplenia, pęknięcia są bardziej pionowe ("odprowadzane" od okien i parapetów) ale wyglądają podobnie "na mokro".

Takie pęknięcia w zewnętrznej elewacji nie będą miały dużego wpływu na wilgoć w domu zwłaszcza ze to 2 rysy, natomiast pogorszą przewodność cieplną a co za tym idzie zwiększą nakłady za ogrzewanie, ale nie panikujmy minimalnie. Nie zatapianie siatki w dodatku bez zakładu siatki spowoduje dużo więcej takich pęknięć. Jednakże bardziej martwiłbym się o to pęknięcie w domu. Jakiej jest szerokości? Jeśli jest w tym samym miejscu w wew co na zew może nam to mówić o błędzie konstrukcyjnym, lecz my tutaj nie wywróżymy tego ze zdjęć. Proponuję jednak wrzucić kilka fotek fundamentu, ściany o której mowa, bądź też innych oraz zdjęcia z ocieplenia.

Na razie spokojna Twoja

Pozdrawiam

Laik, dziękuję za pomoc.

Dzisiaj jeszcze dokładnie "badaliśmy" problem i wychodzi na to, że pęknięcia są w tym samym miejscu. Nie są one duże, można nazwać je rysami ale niepokojące jest to, że pęknięcie jest również na elewacji.
Tutaj widoczne pęknięcie od strony łazienki, jest ono widoczne tylko na spoinie i od kilku miesięcy nie powiększa się:

Tutaj widoczna rysa po drugiej stronie ściany, w pokoju:

To, co jest na zewnątrz na grubość max. 2 mm, podczas chłodniejszych dni nie jest tak widoczne jak podczas upałów.

Co do wykonania fundamentów nie wiem, czy interesuje Cię przerobiony przez architekta rzut czy sama technika, więc wrzucam na razie zdjęcia z samego wykonania:






Tutaj ściana widoczna podczas stawiania murów:


A tutaj jeszcze rzut z przodu, już z dachem, jeszcze przed ociepleniem. Rysa widoczna jest mniej więcej na środku między dużym i małym oknem (dół), praktycznie wzdłuż linii biegnącej od el. wieńca (nie wiem, czy dobrze to nazywam):


Nie wiem, czy to czasami nie jest głupie ale ściana dzieląca łazienkę i pokój jest działowa, 12 cm pustak - na niej wykonano zabudowę wc (stelaż podwieszany), na tej ścianie również znajduje się umywalka. Czy czasami jakieś "drgania" nie powodują tych spękań? Czy to w ogóle możliwe?

W domu jest jeszcze jedno pęknięcie-rysa, na ścianie działowej, rysa prowadzi od otworu drzwiowego i jest pozioma, spękanie widoczne jest z obydwóch stron ściany. Znajduje się również po tej stronie domu, jeśli to ma jakieś znaczenie.

Spotkałam się z pękniętymi ścianami u znajomych/teściów w domu i nikt się tym specjalnie nie przejmuje ale do mnie nie przemawia argument, że "dom pracuje i to normalne".

Zdjęcia elewacji jeszcze wstawię, to co wstawiłam wczoraj to na razie jedyne, co posiadam. Elewacja to osobny temat, mieliśmy problemy z dziećmi (kwestie zdrowotne) i zaufaliśmy ekipie, która zrobiła to, co zrobiła. Płaciliśmy już za ten błąd dwa razy, jeśli będzie trzeba - zapłacimy po raz kolejny.

No ze zdjęć nikt tu nic nie wywróży. Najlepiej wezwać fachowca na oględziny. Pęknięcia w środku mogą wynikać z tego ze ściana działowa jest nieprawidłowo połączona, ponadto sam sposób murowania pozostawia wiele do życzenia.

Dla autorki tematu pewnie moja ocena dużo spóźniona, ale zainteresowani zagadnieniem jeszcze długo będą tu zaglądali, więc krótka ocena stanu opisanego:

Nie trzeba wróżyć. Nawet z tych kilku zdjęć wynika, że:
1. grunt pod ławą nie został ustabilizowany/zagęszczony
2. nieprawidłowo połączone zostało zbrojenie ławy w narożnikach (brak zakładu - tzw. elek!)
3. nieprawidłowo (z osłabieniem ściany nośnej) połączona została ścianka działowa
4. murarz pewnie pierwszy raz w życiu trzymał kielnię (co widać np. po "klejonej" spoinie) więc można założyć, że błędów jest tam dużo więcej.

To wszystko łącznie mogło doprowadzić do pęknięcia ściany nośnej w jej najsłabszym punkcie. Oby tylko ściany...