Witam i kłaniam się, bo jestem tu nowy.
(sprawdziłem forum, ale nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie)
Zatem.
Stałem się właścicielem mieszkania na pierwszym piętrze w kamienicy z '52. Niestety remont generalny... Na podłodze były dechy ułożone na luźnych (położonych od tak sobie) kantówkach. Dechy i kantówki zdarłem, pociąłem. Wszystko czeka na swoją kolej do pieca... W tej chwili na podłodze mam kup... (przepraszam) syfu w postaci gruzu i kurzu oraz dwa potężne, stalowe (chyba) legary.
Zastanawiam się, co z tym zrobić?
Chciałbym zrobić tam posadzkę betonową (styropian + siatka + ~5 cm betonu), ale nie wiem jak obliczyć czy to wytrzyma. Fachowcy z fajkiem w kąciku ust twierdzą, że wytrzyma, ale nie do końca im wierze... Jest jakiś sposób by to określić nie zatrudniając architektów/konstruktorów?
Dodam, że budynek jest w stanie (na oko) bardzo dobrym. Kiedyś stały tam piece kaflowe, więc stropy chyba wytrzymałe. Posadzkę chciałbym wylać na ok 35m2.
Bardzo proszę o porady i wszelkie sugestie.
Pozdrawiam,
Marcin