Witam.
Ostatnio zdarzyło mi się oczekiwać na wystawienie warunków zabudowy ponad pół roku. Wymagana była tylko akceptacja architekta miejskiego. W takim przypadku jak twój nawet jeśli uda się cokolwiek osiągnąć możliwe jest, że będziesz czekał na decyzję kilka lat:) To tylko urzędnicy. Jeśli którykolwiek zmieniłby decyzję to byłoby równoznaczne z wzięciem odpowiedzialności na siebie za ewentualną katastrofę i zawalenie się budynku. W takim przypadku wystąpiłbyś przecież do sądu z zaskarżeniem decyzji, która była przyczyną twojej tragedii. Dla tego raczej zapomnij o tej opcji. Co innego z fundamentem. Jeśli projektant zrobi ci projekt pasujący do istniejących fundamentów to możesz je zachować. Mało tego. Możesz nawet zachować całe piętro jeśli uda ci się załatwić sprawę tak, żeby było na papierze, że posesja została wyburzona. Wtedy każdy ma czyste ręce. Jak widzisz nie chodzi tu o to czy budynek się zawali czy nie. Chodzi o to, że nikomu nie jest potrzebna na głowie odpowiedzialność za twoje życie lub zdrowie. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Oczywiście pozostaje jeszcze możliwość taka, że budynek faktycznie nie nadaje się do odbudowania. Miej na uwadze swoje bezpieczeństwo i koszty późniejszych remontów. W przyszłości możesz wielokrotnie "pluć sobie w brodę" żałując, że kiedy miałeś szansę zrobić wszystko od nowa nie skorzystałeś z niej.
Pozdrawiam i życzę udaneg kombinowania. Paweł Durski z serwisu
Jak wybudować dom jednorodzinny