Witam wszystkich forumowiczów.
Mam następujący problem. Mieszkam w 4-piętrowym bloku z wielkiej płyty (system szczeciński) wybudowanym w 1985r.
Kilka lat temu gdy robiłem remont zauważyłem jakby lekkie ugięcie sufitu nad największym pokojem.
Ugięcie zostało dokładnie zmierzone i wynosi 1,8 cm na środku pokoju.
Strop jest żelbetowy, 1-kierunkowo zbrojony, grubość chyba 14 cm.
Strop jest wykonany z 2 płyt, których łączenie przebiega przez środek pokoju, rozpiętość płyt wynosi 4,80 m, od ściany do ściany 4,65. Jedna z tych płyt jest właśnie na środku ugieta o 1,8 cm a druga tylko o 0,9cm. Taka nierówność jest widoczna. Pęknięć i rys nie ma żadnych.
Moje pytanie jest następujące: czy takie ugięcie jest normalne? czy nośność płyty jest wystarczająca?

na Pomorzanach tak się działo w tych blokach przy Tesco ulic wybacz ale nie pamiętam
od Mieszka I w lewo koło pętli 11

nośność ma dobrą i nie zagraża zarwaniu, często elementy fabrycznie były bublowate
spokojnie możesz spać nic nie spadnie

ale gdybyś chciał go wzmacniać to lamele karbonowe pomogą

W innych blokach wykonanych w systemie szczecińskim widać, że niektóre balkony (loże) są także nieco ugięte. Wiem, że każdy strop żelbetowy się ugina, ale zastanawia mnie czy to normalne i czy nie będzie postepować dalej???? Dlaczego jedna płyta ugięła się bardziej?

Polska norma przewiduje chyba 1/200 rozpietości efektywnej? Majster od remontów powiedział mi, że takie ugięcie jest normalne... ale ja nadal mam wątpliwości... Może powiadomić spółdzielnie? Iść do sąsiada na górę i zobaczyć jak to u niego wygląda???