Cele położenia tych rurek są dwa: lokacja kaloryfera tam gdzie powinien być , czyli pod oknem oraz ogrzanie poprzez "ciepłe płytki" narożnika kuchni gdzie mi się woda na ścianie wykrapla i ostatnio "futerko" w tym miejscu pojawiło. Jak widać na załączonym obrazku, sąsiaduje z pustostanem (i to w dodatku ostatnie piętro) i mimo że ja zbytnio na ogrzewaniu nie oszczędzam to ten narożnik z przyblokowanym ruchem powietrza poprzez szafki jest mocno wychłodzony - zaznaczam że
kuchnia jest prawidłowo wentylowana jako że w łazience mam piecyk gazowy z otwartą komorą spalania. I tu dochodząc do meritum, rurki ogrzewania mi "wchodzą" do kuchni przy kominie który nie jest w rewelacyjnym stanie więc odpada nacięcie rowka w tymże i poprowadzenie rurek po ścianie, pozostaje podłoga. PS. Myślałem że najlepiej jak płytka będzie "trzymała" naciętą podłogę, zatem że rowek winien być przez środek płytek?