witam,
z innego
forum już wiem, ze to jest wszystko źle zrobione. niestety nie stać nas na ponowne zakupy i przemontowywanie, kazano nam rozebrać całą instalację, było 3 panów, a każdy mówi, co innego. podsyłam zdjęcia, czy da się cokolwiek z tym zrobić? czy możecie polecić dobrego, doświadczonego instalatora z Bielska-Białej? masakra. mrozy idą, a my jesteśmy w czarnej d...
Ok. Instalacja jest wykonana jak jest. Będą reklamacje, nerwy, kolejne koszty... miną kolejne dni, ale mróz jest coraz bardziej dotkliwy, a jak znam życie przyjdzie jeszcze wielu "fachowców", którzy będą jeszcze bardziej narzekać na tą chałturę... co nie znaczy, że uczciwie i rzetelnie temat wyprowadzą... bo mogą albo zbyt słono policzyć za pilną pomoc w potrzebie... albo będą chcieli wymienić wszystko za kolejne X tyś. [Moje ostatnie doświadczenia z autoryzowanym serwisem Termet z Wrocławia - (wystarczyło wyczyścić filtr wody i instalacja działa b.dobrze)]
Lepiej Panowie zastanówcie się czy taką instalację doraźnie da się w bezpieczny sposób uruchomić. Co może być przyczyną takiego zachowania instalacji? Jak usunąć problem? Jakiego uczciwego instalatora z Bielska-Białej polecicie?
niestety mieliśmy już 3 fachowców, którzy za X tysięcy obiecywali, że może to zadziała, a może nie... i każdy mówi, co innego, a człowiek nie wie...mam maleństwo w domu, gaz olbrzymie koszta, dużo już wydaliśmy na tą instalację, fundusze się kończą, tak jak pisze mikroflora potrzebujemy prawdziwego fachowca z Bielska-Białej lub okolic.
dziś hydraulik stwierdził, że wszystko działa, ale nie pozwoliłam włączyć instalacji, bo po ostatnim zagotowaniu bałam się o siebie i dziecko, mąż był w pracy.
proszę konkretnie napisać laikowi, czyli mnie i mezowi, co należy z tym zrobić, jak działać na tej instalacji, jak ją przynajmniej na tą zimę poprawić, żeby to bezpiecznie chodziło, bo nawet boję się teraz włączać piec gazowy i bardzo proszę o namiary na kogoś naprawdę dobrego z naszych okolic Bielksa-Białej. mamy poważne zmartwienie.
napiszę jeszcze, co się dokładnie stało, może to pomoże w diagnozie
układ otwarty kominek i osprzęt, układ zamknięty piec gazowy
po 1,5 tygodnia użytkowania pompy i wymiennik zaczęły huczeć, woda w rurkach zaczęła się przelewać, nie można było w ogóle nagrzać. wcześniej też słabo się nagrzewało, górna granica temperatury w pokoju z kozą -21 stopni, w innych pomieszczeniach przy ostrym hajcowaniu 18. (powinno być przynajmniej 24 moim zdaniem- tak jest u mojej mamy i temperatura trzyma).
u nas nie trzyma temperatura, kaloryfery nagrzewają się do 1/3, są letnie, obok gorąca to nawet nie stało. po ustaniu pracy pomp po około 5-ciu minutach zagotowała się woda w układzie. ze zbiornika wyrównawczego zeszła czarna woda. żeby woda w bojlerze podgrzała do 40 stopni musieliśmy 5 godzin hajcować ostro w kozie i mieć w tym pokoju gdzie koza 20,5 stopnia na termometrze, z tym, że jak piszę, temperatura bardzo szybko spadała.
hydraulik stwierdził, że zapowietrzyło się, w zbiorniku nie było wody i zagotowała się.
wzięłam instrukcję do pieca dwufunkcyjnego, zawory co trzeba zakręciłam, ma ciepłą wodę i gaz, ale jesteśmy cali w nerwach.
jak pisze fundusze nam się kończą, małe dziecko na piersi, namiary na kogoś naprawde dobrego brak i załamka, a mrozy idą, dziś na byc -18. cała piwnica i hola drewna i po co to? hydraulik ma przyjść przepinać odwrotnie wymiennik, taki ma pomysł.
proszę o wytłumaczeni, krok po kroku mnie, laikowi, co ma z tym zrobić. lub o polecenie kogoś, kto mi nie zaoferuje pomocy za kilka tysięcy, kilka tysięcy poszło już na to.
dziękuję i pozdrawiam Smile