autor: Dotleniony » 31 paź 2012, 19:39
O kominach wentylacyjnych i koncepcji A Speera.
Co do tego, że komin powinien być z cegły nikt nie musi mnie przekonywać. Bo komin 140 mm x140 mm ma większy przekrój niż fi 150 mm. Problem jest z tym, że od 4 lat wentylację trzeba liczyć- jest to nie tylko pomysł Cezarego G., ale i obowiązek!. I tu zaczynają się problemy z matematyką. Bo w polskich szkołach synapsy się nie tworzą, ale rozpadają. Pokazanymi w artykule kominami powinni zainteresować się Powiatowi Inspektorzy Nadzoru Budowlanego. Bo "Historia Polski" uczy nas tego, że w 21 grudnia 1964 r. wprowadzono obowiązkową PN-64/B-03430, której już wtedy nikt nie przeczytał, a: "Konieczność fachowego wykonania komina wynika z norm budowlanych", była obowiązkowa, aż do 31.12.1993 r. Teraz wentylacja.org.pl przypomniała sobie o Tabeli 2 z tej normy z której wynikało, że komin do kuchni dla V=70 m3/h powinien mieć w warunkach normatywnych min 11 m wysokości. Ale "naukę" budowlaną dręczył problem nie tylko z brakiem ustawowych zapisów "g" ( pamiętamy Wieżę Babel?), ale i z oporami przepływów w kominie. Mistrzowie od XIII w co roku chcą wykryć "g" i zawiadomić o odkryciu ministra.Bo nie mogą się pogodzić z doniesieniami o Prawie Newtona zapomnieli do czego jest kula i miotła, chodzą z wiatraczkiem, który przecież wydatku nie zmierzy, ani niczego nie uśredni masowo. No i już w 1997 r. dr. Nowakowski odniósł sukces matematyczny rozwiązując równania kwadratowe na opory przepływu, dochodząc do 10 Pa w kominie dla kuchni i pokonując problemy z obliczeniem ułamka uwzględniającego "g" dające powietrzu normatywny dające wypór 0.333Pa/m podwyższył tym samym komin do min. Hk do 30 m ( COW Nr.11/97, Tab. 2}. Ale przecież od XX w wiemy, że żyjemy w dobie oszczędności energii. Podgrzew 1 m3 powietrza to duże straty energii -30kWh/m3 w sezonie. Uwzględniając kubaturę mieszkania lub lokalu trzeba by podwoić ilość kaloryferów i nakłonić przepływ aby zimne powietrze z nawietrzaka zechciało pominąć równania Archimedesa dotyczące przepływu w strumieniu zaszczycić kaloryfer i się raczyło ogrzać. Przecież o tych wzorach znanych w XIX w nie wie żaden inż. ani architekt. No i tego żaden pracodawca nie może pominąć bacząc na kasę. Stąd w większości urzędów pojawiły się najnowsze rozwiązania - atrapy kratek wentylacyjnych, albo ich brak. Tak więc już nie komunistyczny przydział 20 m3/h na 1 osobę ( ciut mniej niż dla barana) powtórzony za faszystowskimi przepisami VDI z 1937 r. i w XXI w króluje w post PRLu koncepcja A. Speera: komora gazowa dla każdego. Ale historycznie pierwsze próby ograniczenia przydziału powietrza zastępujące pomiar S CO2 zakończyły się wykryciem SBSu w USA. Przecież problem jest z tym oddychaniem i układem nerwowym . W br. w USA odkryto, że za barierą krew mózg jest tylko woda. A tu okazuje się, ze woda gazowana w kapilarach nie płynie, a wartość wody gazowanej podają niektórzy producenci na butelkach: 1.5 mg CO2/l. Stąd AQ1=600ppm, a żółte papiery zaczynają się od AQ2=800 ppm. Jeśli spalamy w mózgu cukry proste, to jak wiemy powstaje 6 H2O i 6 CO2. U truposzczaka ta woda nie płynie, stąd medyycyna miała duży problem jak odkryć mózgu i rdzenia kręgowego. Myślenie to wielki wysiłek energetyczny oceniany przez lekarzy na 150-180 W. Stąd dla urzędnika UE przyjęto 1/2, aby nie pokazywać im AQ na mierniku CO przyjęto wyższy przydział 72 m3/h - PN-EN 1779:2008. Ale to odpowiada 80 W i tyle wymaga 1 śpiąca osoba. Stąd można założyć, że "polski komin" tak dla kuchni jak i dla 1 osoby powinien zapewnić dopływ min 70 m3/h! Ale tu znowu ci od oszczędności energii pomyśleli o wietrze i oknach i wprowadzili uszczelki.aby nikomu nie przyszło do głowy liczyć Hk. No bo po co jak każdy Mistrz kominiarski odbierze nawet atrapy i potwierdzi ciąg w kominie pomimo tego, że jest upał, a w domu jest nie tylko 1.5 x cięższe CO2 w koncentracjach wody silnie gazowanej. Dokładniejsze materiały szkoleniowe jak policzyć normatywne Hk prześlę Redakcji. Bo przecież należy uczcić 50 rocznicę wprowadzenia reglamentacji powietrza budową wzorca polskiego normatywnego komina dla oporów 20 Pa. Niestety nie będzie to 60 m, bo tam "g" chyba jeszcze nie zmieni kierunku w kominie w upał. Ale mnie wychodzi z aproksymacji hiperboli "Nowakowskiego" 127 m. Ale od czego są artyści - niech obliczą asymptotę do tej hiperboli. Bo dla myślącej osoby musi być jeszcze znacznie wyższy i nie wiadomo, czy CO2 po drodze się nie rozmyśli z uwagi na inwersję! Warto, bo za odkrycie kierunku grawitacji kominowej działającej w upał może być Nobel! Sukcesy polskiej Reprezentacji na Stadionie Narodowym zmuszają mnie do zwrócenia uwagi selekcjonerowi na trening. Niech trenują biegi w workach foliowych, kto przeżyje taki trening może zagrać tam nawet przy zamkniętym dachu. No bo A. Speerowi się nie udało wybudować VolksHale na 180 000, no i siedząc w Spandau przypomniał sobie o oknach i wentylacji. Nie tylko się nawrócił, ale stwierdził, że jest antyfaszystą. Bo gdyby tak jak chciał wybudował ten monument, to już pierwszy wiec z udziałem Hitlera, który lubił długo przemawiać, mógł by zgładzić 180 000 faszystów. Jemu się nie udało, ale my mamy problem z kibolamii. Ten problem zapewne szybko rozwiąże nasz Stadion Narodowy na 58 000 tysięcy bez wentylacji. Należy tam grać wszystkie mecze aż do upadłego. Można nie zasłaniać dachu i w opady rozdawać worki foliowe nie tylko na głowę, choć taki worek na głowie już po 4 minutach rozwiązuje każdy problem.
Dotleniony Emeryt