Wracając do liczenia zapotrzebowania na ciepło, jest ono niezalezne od systemu grzewczego, Pan sugeruje ze przypadku ogrzewania podczerwienia jest zalezne. Nie czuje Pan tematu a sie wypowiada, wypowiada niczym znawca, nie majac o audycie wiekszego pojecia.
Tak, tak faktycznie Pani Aleksandra i Pan Janusz znaja sie na audycie jak znam sie na gwiazdach.
W dalszym ciągu nie dociera do Pana, że jest Pan niewolnikiem systemu norm i rozporządzeń.
Jeżeli coś jest dla Pana nie znormalizowane, to nie istnieje.
Tak samo jest z podczerwienią. Ponieważ nie jest ona jeszcze objęta normami, to nie ma opcji, aby
Pan to policzył, chyba, że zna Pan fizykę kwantową.
W dalszym ciągu nie odpowiedział Pan wprost na pytanie o audyt domu ogrzewanego węglem i prądem. Czy jest to dla Pana normalne, że robi się ludziom wodę z mózgu?
Ja nie mam nic przeciwko audytom energetycznym, jeżeli są wykonane rzetelnie i zgodnie
z prawami fizyki, a nie wymyślonymi normami, które niektórym prawom fizyki zaprzeczają, albo je ignorują! Pisane są one pod konkretne zamówienie.
Tak samo było z normą uchwaloną przez Komisję Europejską, która sklasyfikowała ślimaki jako ryby!
Podpisałby się Pan z czystym sumieniem pod czymś takim?
Audyt energetyczny jest potrzebny, aby mieć chociaż przybliżone pojęcie o zapotrzebowaniu domu
na energię potrzebną do ogrzewania. Dopuki wykładnikiem była tylko wartość izolacji, nie miałem
z tym problemu, gdyż była to w miarę obiektywna forma oceny zapotrzebowania budynku na energię.
Z chwilą wprowadzenia ustawy o OZE, o tym czy dom jest energooszczędny decydują biurokraci,
a cały ten audyt to jedna wielka ściema.
Pan dobrze o tym wie. Ja nie sugerowałem, że Pan oszukuje ludzi, tylko pytałem o to , czy Pan informuje ich o faktycznym, a nie wyimaginowanym zużyciu energii potrzebnej do ogrzewania domu.
Dlaczego budynek ogrzewany energią elektryczną ma w świadectwie energetycznym 3 razy gorsze
parametry, aniżeli taki sam budynek ogrzewany gazem?
Nawet jeżeli energia pochodzi ze żródeł odnawialnych, stosuje się współczynnik 3,0 !!!
Czy to nie jest manipulacja?
Informuje Pan o tym swoich klientów? Czy wykonuje Pan tylko rozkazy, nakazy, stosuje obłędne
normy itp., po to by zarobić kasę.
Cały czas zarzuca mi Pan kłamstwa odnośnie ogrzewania podczerwienią.
Proszę o fakty, a nie insynuacje!
Podajemy realne zużycie energii w naszych domach wzorcowych. Coś się tu Panu nie zgadza?
Ja rozumię, że musi Pan z czegoś żyć i musi stosować obowiązujące normy do swoich obliczeń,
ale nie musi Pan się z nimi zgadzać i przyjmować bezkrytycznie.