Witam,
Od momentu "uszczelnienia " mojego domu mam kłopot z dużą wilgotnością powietrza i wysokim stężeniem CO2. Dzieje się tak w niemal wszystkich pokojach na parterze - nie mam takich kłopotów z zaadaptowanym strychem.
Cały dom jest izolowany styropianem 10cm. Okna , plastiki, przeloty pod drzwiami nie większe niż 3mm.
Pomiary: wilgotność w zależności od pomieszczenia (2 pokoje i kuchnia) od 65% do 75%, ilość CO2 osiąga w porywach 3000-3500 ppm
Wszystkie pomieszczenia mają nowy tynk cementowo-wapienny, ściany są osuszone, izolacja pozioma za pomocą iniekcji krystalicznej.
Moje dotychczasowe próby polegały na wyciagnięciu uszczelek z okien i rozszczelnianiu ich - efekt nie taki jakiego bym oczekiwał (oczekuję ok 55% wilgotność i max 1100 ppm)
Myślałem o nawiewnikach lub kratkach pod oknami , ale chyba w moim przypadku byłoby to za mało.
Obecnie przymierzam się do wywiercenia w ścianach otworów fi 100 vis a vis drzwi, po przekątnej pomieszczenia - i zakonczeniu ich od wewnątrz anemostatem a od zewnątrz kratką z zaworem zwrotnym.
Zapewne potrzeba powiększyć otwór pod drzwiami ale tu rodzi się drobny problem - wszystkie pomieszczenia mają wspólny korytarz. Z tego korytarza wychodzą też drzwi do kotłowni (a z niej czasami dymi - inna historia - mała średnica komina). Zastanawiam się czy jak powiększę szczelinę w drzwiach np do pokoju (lub zrobię kratkę nawiewną) czy nie bedę miał dymu w pokoju np w nocy
Dodatkowo dodam , że w kuchni jest kanał wentylacyjny przy kominie i od dzis otwory nawiewne w drzwiach.
W kotłowni jest kratka wentylacyjna w kanale przy kominie i dwie kratki nawiewowe przy podłodze oraz kratka w drzwiach.
Proszę o pomoc w znalezieniu rozwiązania. W załączeniu plan parteru.