Re: Nawiew z kanału wentylacyjnego
autor: matyks » 13 sty 2012, 0:03
Panowie, ja jedynie chciałem prosić o pomoc a nie wywołać spór. Rozumiem, że siedzicie w branży wentylacyjnej już długo i napewno znacie się lepiej niż ja:) Bardzo dziękuję za odpowiedź. Bardzo podoba mi się pomysł p. Tomasza, ale boję się że u mnie w mieszkaniu będzie trudno go zrealizować. Pomysł p. samouka też równie dobry, ale boję się, że będę miał zimną kuchnię przez to.
Muszę się zastanowić a przede wszystkim przedyskutować to z żoną. Przydało by się znać choć orientacyjne ceny usług. Jeśli nie będzie to problemem proszę napisać mi to na priv.
Na chwilę chciałbym jednak wrócić do postawionego przeze mnie pytania. Czy ten wkład kominowy nie będzie problematyczny? Mam dwa identyczne kanały wentylacyjne - łazienkowy ciągnie a kuchenny nie. Nie jest tak zawsze a jedynie w zimne i bezwietrzne dni. Jeszcze do niedawna miałem sytuację odwrotną, czyli cofkę w łazience (kuchnia była zrobiona ciut wcześniej). Wymieniłem piec bo stary był z otwartą komorą no i założyłem (nie ja, a kominiarz) turbowent (na oko taki sam jak w kuchni) na kanał w łazience. W zasadzie wszystko było dobrze do przyjścia pierwszych chłodów. Wtedy naciąłem uszczelki, bo mam świadomość potrzeby napływu powietrza. Niestety nic to nie daje. Jak jest silny wiatr, to wyciąga, jak nie, to nawiewa:( Oczywiście wezwałem kominiarza i zwróciłem uwagę, że nawiewa. Otrzymałem tylko odpowiedz, że musi być większy nawiew. I nie ważne, że wentylacja była sprawna dopiero po OTWARCIU okna, bo sam mikrouchył nie pomagał. Przetestowałem uchylone okno w spiżarni, ale rano miałem ziąb w kuchni (dlatego boję się sposobu p. samouka). Wydaje mi się, że jestem o krok, bo pewnie wystarczy tylko... No właśnie, co? Może nawiewniki w oknach, może wyjąć wkład, a może należało go zaizolować, może szlamowanie (czy jak to się nazywa...). Dla mnie na oko turbowenty są takie same, ale kominiarze jak byli to mówili coś, że w kuchni jest osadzone na "setce" a w łazience 14/14. Nie mam pojęcia o co chodzi, może się mylę. W każdym razie jeśli zimą w przewodach występuje podciśnienie ze względu na dużą różnicę temperatur, to u mnie jest odwrotnie. Ale jaka zima, taka wentylacja...
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
m. t.