Problemy z ekofibrem przy folii Strotex PP 110

Witam,

Mam problem, przy adaptacji strychu na mieszkanie zależałoby mi na
dociepleniu dachu starej kamienicy Ekofibrem ze względu na wiele jego
pozytywnych cech, takich jak ochrona degradacji drewna, izolacja
akustyczna, jedynie nie wiem czy jest to dobre rozwiązanie jako, że
mam folię paroprzepuszczalną Strotex PP 110 pod dachówką ceramiczną
(dach był wyremontowany 2 lata temu), a jej (folii Strotex PP )
paroprzepuszczalność wynosi 40g/m2/dobę a w zaleceniach są folie o
wysokiej paroprzepuszczalności, rzędu 1000g/m2/dobę. Myslałem, czy w
zamian nie lepiej dać od wewnątrz folii wysoko paroprzepuszczalnej na
płytach g-k zaamiast zwykłęj paroizolacyjnej. Albo dać membranę wstępnego krycia dodatkowo 2 cm odsuniętej od folii Strotex PP 110. Jak Państwo radzicie??
Czy zrobić tak i pozostać przy ekofibrze mimo że folia jest za mało
paroprzepuszczalna czy wybrać inny materiał termoizolacyjny?? Czy jest
jakieś najlepsze wyjście z tej sytuacji?
Zależy mi na tym żeby izolacja była dobrze wykonana i żeby nie
powstawały później jakiekolwiek wykwity na płytach G-K.

Folia paroizolacyjna i to skuteczna od wewnątrz to konieczność . Oczywiście, że lepsze będą sprawdzone wełny np. szklane. Jeżeli bez paroizolacji to natrysk pianki.

Noo, wreszcie ktoś się odezwał Dzięki wielkie za rzetelną odpowiedź. Mam tylko wątpliwości czy faktycznie w przypadku ekofibru tak jest, gdyż podobno materiał ten zachowuje się zupełnie inaczej niż wszelkiego rodzaju sztuczne wełny. Robił Pan kiedyś coś w włókninie celulozowej? Zależałoby mi na tym, żeby przy ekofibrze pozostać. Jedynie mam wątpliwość czy jeśli woda jakoś się do niego dostanie pod dachem to czy da radę odpowiednio wyparować na zewnątrz przez folię wstępnego krycia, tą Strotex PP 110 o paroprzep. 40 g/m2/dobę. A jeszcze jedno, co mnie zdziwiło, to w zaleceniach producenta piszą, że folia od wewnątrz nie jest konieczna w ogóle.

Nie ma znaczenia czy to wełna z bazaltu, szkła czy celulozy, czy to styropian... . Fizyka jest taka, że przy różnicy ciśnień ( dzieje się tak zimą) cieple powietrze z pewną wilgotnością względną przenika przez materiał termoizolacyjny. Powietrze to jest coraz zimniejsze więc i jego wilgotność względna rośnie aż do nasycenia ( punkt rosy) od tego miejsca dalsze obniżanie temperatury skutkuje oddawaniem wody. Czyli IM GRUBSZA IZOLACJA TERMICZNA TYM WIĘKSZY PROBLEM Z WILGOCIĄ.
jeżeli ktoś twierdzi, że w celulozie to zjawisko nie występuje to nie zna fizyki, jeżeli twierdzi, że występuje lecz woda nie ma wpływu na opór cieplny wełny z włókien celulozy - to jest szkodnikiem.
Celulozy nie używam do izolowania z bardzo prostego powodu- ludzie którzy chcą mi celulozę sprzedać "trują" że nie wymaga paroizolacji. A skoro ktoś tak twierdzi to mija się z prawdą . Dlaczego więc mam zakładać, że jego celuloza nie opadnie, że izoluje jak wełna? Nie zaryzykuję kupna materiałów izolacyjnych od kogoś kto nie rozumie co to jest izolacja.