Źle wykonana więźba dachowa
autor: inwestor1940 » 31 gru 2011, 0:08
Drodzy czytelnicy proszę was o pomoc!
Zleciłem wykonanie więźby dachowej wraz z pokryciem blachodachówką ruukki finera około 247m za 9200zł,firmie których znałem z widzenia lecz nie znałem ich od strony fachowej,fakt mój błąd. Dogadałem się z nimi że oni załatwią krokwie i gwozdzie i śruby będą kupować z pobliskiego składu.
Robota od początku wydawała mi się że coś im nie idzie ,dach jest czterospadowy i ma cztery jaskólki nie powiem żeby był łatwy ale jeśli ktoś się nie zna na robocie to niepowinien się jej podejmowć.
Krokwie koszowe były surowe i krzywe kiedy je montowali zwracałem im uwagę że powinni je na dachu tak montować żeby krokwie które się na nich spierają poprostu je trochu prostowały,lecz oni mnie tak jakby wysmiali że to się prostuje na kontrłatach fakt nie jestem fachowcem więc co ja tam mogę wiedzieć. Pózniej okazało się że krokwie koszowe są za krótkie bo mają 820 a powinny mieć 850 więc tą resztę dosztukowali pod kalenicami.Zona mówiła mi że powinienem zgłosić to kierownikowi budowy, ale ja jej wyjaśniłem że majster poinormował mnie że to się tak robi, zresztą zaufałem mu bo po krótkiej rozmowie przyznał się że on też prowadzi nadzory budowlane bo ma takie uprawnienia więc po co według mnie było wzywać mojego kierownika skoro majster to też kierownik.Ja pracuę więc na budowę zaglądałem tyko w niedzielę,a budowy doglądał mój tata i sam mi mówił że kilka razy zwracał im uwagę że coś jest źle lub krzywo ale też go zbywali że to się poprawi.Któregoś dnia wróciłem wcześniej z pracy i zaóważyłem że oni już na częsci dachu zaczeli kłaść blachę. Zapadał zmrok więc niwidziałem dokładnie jak to wygląda, ale rano okazało się że blcha jest krzywo przykręcona i nie leży na łatach lecz w niektórych miejscach mija łaty więc i wkręty pomijały łaty a gdzie się daŁo to przykręcili skośnie wkręta,pokłuciłem się z majstrem że jest partaczem nie fachowcem i kazałem mu delikatnie sciągnąć blachę i złożyć pasy rynnowe i od nowa ułożyć blachę dobić brakujące łaty. następnego dnia znowu zrobili to samo a jak im kazałem poprawić to w miejscach w których przetłoczenie mineło łatę to podsuneli bez zamontowania kolejne łaty. Kiedy to zobaczyłem powiedziałem im że jak tak będą robić to wylecą z budowy pokrywając zniszczoną blachę, ja poszłem do pracy a oni zaprzestali kładzenia blachy tylko zajeli sie kończeniem krokfiowania i łacenia, to była sobota więc skończyli wcześniej ,kiedy przyjechałem na budowę i obejrzałem robote to mało zawału nie dostałem , na dachu są krzywizny i mam półokrągłe skosy dachowe. zdenerwowany poinformowałem ich że na budowę już nie mają po co przychodzić, poinformowałem też ich że im nie zapłacę za robotę i za materiały które kupowali na krechę w składzie też nie zapłacę ani za krokwie które oni zkupowali.teraz się okazało dodatkowo że przez ich niestaranność folia paroprzepuszczalna jest podziurawiona i cieknie we wszystkich koszach . dopiero teraz wezwałem mojego kierownika budowy, pierwsze co stwierdził to mój błąd że go wcześniej nie poinformowałem o zamierzonej budowie dachu,następnie stwierdził masę uchybień i niedokładnosci.Nie wiem co mam robic bo według mnie po dalszych oględzinach stwierdziłem że dach należało by rozebrać i zrobić wszystko od nowa bo na całym dachu tylko jedna połać jest w miarę prosta, a nad garażem jest pięć krokwi sztukowanych, tartak i skład budowlany upominają się o kasę psełdo fachowiec twierdzi że wykonał wszystko zgodnie z planem a usterki o które się go czepiam są na każdej budowie bo on się zna bo też jest kierownikiem.Jestem załamany bo niewiem co teraz zrobić.dzwoniłem do rzeczoznawcy budowlanego ale taka przyjemność zaczyna się od 5000 netto + vat, I co dalej.
PROSZĘ TYLKO POWAŻNE KOMENTARZE I PORADY