Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Prosze o porade w następujacej sprawie.
Otóż mam prawie 100 letni piętrowy dom i strasznie dużo ciepła ucieka mi przez poddasze. Mój ojciec ocieplił je wełną- między krowkie i na to deski. W paru miejscach nie dokończył gdyż Stwórca sie o niego upomniał. Mijały lata- nie przykładaliśmy do tego wiekszej wagi. Moja mama zrobiła na pierwszym piętrze sufity gipsowe- bez stelarzu- gipsówki kręcone bezpośrednio do desek poddasza. Niedawno po oględzina kamerą termowizyjną wyszło najaw ze mnóstwo ciepła ucieka właśnie przez strych. Ja z racji tego ze smarkiem niedawno przestałem być chcę jakoś rozwiązać ten problem tylko zbytio nie wiem jak.
Rozważam dwie opcje. Delikatnie odbić deski które mój ojciec przybił na strychu i spontrolowac stan ocieplenia, jego jakość i ewenentualnie obszernie je uzupełnić.
Albo bojąc się o sufity by nie popękały, kupić najgrubszą wełne i na istniejace odeskowanie położyć ją - w paru miejscach złąpać i po sprawie. Dodam ze poddasze jest nieużywane- niskie i nigdy tam nie chodizmy-tyle co komin przeczyścić a dach jest po generalnym remoncie.
Prosze o jakieś sensowne sugestie.