strop terivva, obciążenie!!!!!

witam, potrzebuję pilnej porady, kupiłem stary domek do remontu, na stropie była terrivai zapadłą decyzja zeby na nim wylać suchy beton mixokretem ok 5-6 cm, na tym ustawic z płyty gk 3 scianki i wydzielić jeden pokoj z łażienką, a ze musiałem wyjechac budowlancy zrobili to sami i powiekszyli istniejący otwor na strych tak zeby zmiescic wygodne schody. wycieli wiec w stropie, albo jak kto woli wykuli dziure ok 1,5 m2, powiekszyli o tyle istniejącą na strych, tyle tylko ze przypadkowo zauwazyłem że wycieli jakies druty zbrojeniowe wystajace z odkutego betonu, chyba skrocili delikatnie belki z terivvy, opierały sie na scinkach z cegły bo sciana konstrukcyjna przebiega przez połowe domu dokladnie na srodku, jej nie ruszali, ma ok 60 cm szerokosci, dom wymiary ma 10x11 metrow, parterowy z kopertowym dachem.
pytanie brzmi czy nie za duzo betonu wylali, czy przez te powiekszenie - wywalenie dziury w stropie i wycieciu tych drutów (4 sztuki) nie zawali sie strop??? i czy taka terivva wytzema jedna sypialnie z mala lazienka z prysznicem?????
pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!

witam, był konstruktor który stwierdził ze to nie teriva tylko jakis socrealistyczny strop dsg albo cos takiego, juz nie wolno go projektowac bo miał jakies wady, kazał wszystko skuwac i zabronił jakkolwiek dociazac strop, a ta belka skrocona oparta byla z jednej strony na nosnej scianie a z drugiej na dwoch z cegły, niekonstrukcyjnych, po skroceniu belki i wykuciu dziury dalej sie jednak opiera na tej scianie tyle tylko ze na jednej a nie na dwoch architekt za to twierdzi ze 4 -5 cm suchego betonu to zadne obciazenie i ze nic sie nie stanie....zgłupiałem totalnie

Zapytaj jeszcze swojego dentystę lub sprzedawcy skarpetek...

Architekt ma tyle gadania w konstrukcji co w sadzeniu truskawek

Pewnie strop DMS... Bazowanie na opiniach z forum to wróżenie z fusów. W zależności od ilości zbrojenia w belkach i rozpiętości, stropy te mogły przenosić od 2,0 do 8 kN m^2 ponad ciężar własny... W mieszkaniówce projektowało się zwykle na ta dolną granicę... Bez rzetelnej ekspertyzy nic się nie dowiesz. A robienie ekspertyzy na takie małe zagadnienie nie ma uzasadnienia finansowego (wyjdzie drogo). Jeśli chodzi o wady tego stropu... Jeśli się do tej pory nie ujawniły to twojego przypadku nie dotyczą.

jestem po kolejnej konsultacji konstruktora. to strop dms, ekipę ktora wycięła mi1 metr belki wywaliłem, kontruktor kazał kupić kątownik 70x70x7 hutniczy i wsunąć pod uszkodzoną belkę i wkuć po obu stronach i oprzeć na istniejących scianach. rozwazam dodatkowo włókna/tasmy węglowe ale to sporo chyba kosztuje, czekam na kosztorys, ktos robil z tych wlokien wzmocnienie???? co do zwiekszenia ilosci betonu na stropie to ogolnie zostal dociązony (ok 5-7 cm na 80m2) wiec kilka ton ale rownomiernie. podobno pomimo dociazenie nosnosc stropu sie polepszyła.....sam nie wiem....chyba zamowie ekspertyze na pismie.. ktos te tasmy weglowe przerabial u siebie?????

okm pisze:... rozwazam dodatkowo włókna/tasmy węglowe ale to sporo chyba kosztuje, czekam na kosztorys, ktos robil z tych wlokien wzmocnienie????

Wiele budynków i budowli jest wzmocnionych taśmami a co do kosztów... w budownictwie tylko partactwo jest "tanie".

...co do zwiekszenia ilosci betonu na stropie to ogolnie zostal dociązony (ok 5-7 cm na 80m2) wiec kilka ton ale rownomiernie. podobno pomimo dociazenie nosnosc stropu sie polepszyła.....sam nie wiem....chyba zamowie ekspertyze na pismie..

Pierwszy raz słysze aby dociążenie stropu i to znaczące polepszyło jego nośnośc... Taka opinia przeczy podstawowym zasadom grawitacji i wytrzymałości materiałów. Lepiej poszukaj kogoś kto wie co mówi... bo ten co mówił to coś słyszał albo czytał ale nie dokładnie. Aby nadbeton polepszył nośność trzeba by go związać z isniejącą konstrukcją poprzez wiele zabiegów - zakładam z góry że takich robót nikt nie robił (takie zabiegi są możliwe po wykonaniu ekspertyzy stanu stropu, projektu i obliczeń)...

a ktoś uzywał tych taśm???? jakiego rzędu są to kwoty???? czekam na wycene. a moze w kaZdym pomieszczeniu dac dwuteowniki i w scianach je poosadzac..... narazie nigdzie nawet najmniejszej ryski na scianach nie ma, sufitu dokladnie nie widze bo jest podwieszony w gk ale chyba gdyby klawiszowal to by plyte gk tez odksztalcil. sam juz nie wiem, ....czekam na wizje w domu we wtorek i sie okaze


moze ktos zaproponuje jakies rozwiazanie nie rujnujace calkowicie parteru na ktorym mieszkam,

SGL pisze:
Pierwszy raz słysze aby dociążenie stropu i to znaczące polepszyło jego nośnośc...

Leśne dziadki rozpowszechniają teorię, że dokładając kilka cm betonu na strop przesuwają środek ciężkości przekroju konstrukcji dzięki czemu ma wzrosnąć nośność... Założenie poniekąd słuszne ale pod jednym warunkiem... Musi być zachowana współpraca pomiędzy starą a nową warstwą (muszą się te warstwy trwale połączyć). Bo jeśli się te dwie warstwy miedzy sobą zdylatuja to ta nowa będzie wyłącznie extra dociążeniem...

jutro kolejna wizyta konstruktora, dostałem wstępną wycenę tasmowania stropu - ok 400 zł/m2, czyli minimum 30 tys zł. biorę pod rozwagę ale konstruktor jako pan starszej daty uwaza ze to wzmocni strop o ok 20-30%, on woli policzyc i dac belki stalowe osadzone w scianach nosnych (jakieś "haby") tak zrozumiałem. ma policzyc i wrysowac. a moze znacie jakies inne rozwiazanie??? no wchodzi w gre jeszcze usuniecie tego betonu. jakas pila do betonu i po 1 m2 wynosci to w cholere i dac lekka osb jak mialo byc na poczatku ale oczywiscie chcialem przyspieszyc:( budowlancy podpowiedzieli ze w pol dnia zrobia i bedzie extra....qrwa normalnie bym ich teraz rozszarpał....a tak w ogole to rozmawialem z nimi...beszczelnie gosc powiedzial ze panikuje i mu dupe zawracam bo jak sie mialo zawalic to by sie zawalilo przy robocie jak sypali beton bo wtedy mokry jest i ciezki a teraz wyschlo i juz jest lekki jak to pan okreslil!!!!!!

a wiec jestem po kolejnej wizycie konstruktora.... ten chyba najbardziej ludzko podszedł do temu, bez straszenia i wymądrzania. powiedział, że oczywiscie błąd z tym dociążeniem ale jakos temu zaradzimy. kazał narazie porobić nawiercenia w posadzce na strychu (według jego rysunku) i jakas chemia (ma podac jaką) wklejać pręty stalowe tak aby połączyć nadbeton (ten nowy) ze starym stropem, po takim złączeniu beda razem te powloki wspolpracować i ma to jakoby zwiększyc nośność stropu. chce porobić jeszcze odkrywki w stropie i jezeli bedzie klawiszowanie to w krytycznych miejscach wstawic kaze dwuteowniki (przekroje poda). i tyle w temacie....moze bedzie dobrze

Cześć, chcę kupić strych, ale brakuje mu 5 cm, aby można go było uznać za zdatny do użytku. Jak myślicie, czy można podkuć 5 cm ze stropu? Proszę o radę. Z góry dziękuję za odpowiedź.

witam ponownie,
w zwiazku z tym, ze zaczalem temat to moze opisze finanlne prace nad stropem. skrocone belki przez partaczy zostały podparte poprzez wsuniecie pod nie katownika 70x70x7mm ze stali hutniczej i umocowane po obu stronach na scianach z cegly i wzdluz wsunietego katownika podparte rowniez scianka z cegly oraz wsyztsko zaklejone cx15 aby sie razem zwiazalo. co do wylewki to grubosci tego nowego nadbetonu wahała się od 3-4 cm do 6 max. z zapewnien konstruktora taki beton tj 1m3 wazy ok 2 ton a jak wyschnie to ok 1,8 tony wiec warstwa ta dociazyla ok 100-120 kg. aby polaczyc te nowa warstwe zee starym nadbetonem konstruktor powiercil tzn jego ludzie, 30 ostworów w poprzek belek w odleglosci 50 cm w dwoch rzedach tak aby przebic sie przez nowy beton i wkrecic sie ok 2-3 cm w stary. w przy[padku wwiercenia sie w gar stropu przesuwali otwor. w otwory o srednicy 2 cm wklejali na cx15 prety zebrowane 12 mm. taka metoda ma zwiekszyc troche nosnosc stropu. no i zrezygnowalem z terakoty na gorze na rzecz paneli, oprocz lozka i szfek nocnych zadnych mebli, jedynie mala lazienka ze sciankami z gk. to tyle, konstruktor zapewnial ze ma byc dobrze, nosnosci tego stropu wedlug jego zapewnien to 150 kg/m2 ale przelicza sie razy dwa wiec jezeli nie bede regałów na gorze stawial abo wanny lub akwarium ma byc dobrze. stwierdzil rowniez ze na parterze jest sporo scian dzialowych z cegly pelnej i one tez cos przenosza jakby sie uginac mialo. uwaza jednak ze wszystko wedlug jego wyliczen ma byc ok, zadnych innych podpor nie trzeba bo chcialem belki z dwuteownika w srodek sufitów dac aby podeprzec potencjalne uginanie. tyle w temacie.....jakos w te kolkowanie nie wierze ale w koncu to konstruktor, byl, widzial, nadzorowal...ma facet z 70 lat wiec te dms pamieta, prosze o jakies uwagi jak macie inne zdanie, pozdrawiam

Jako, że temat zrobił się ciekawy pozwolę sobie zabrać głos.

Generalnie autor wybrał dobrą metodą wzmocnienia konstrukcji, biorąc pod uwagę realne możliwości wykonania naprawy.
Stworzył strop zespolony ze starego stropu i dodatkowego nadbetonu.
Pręty mają za zadanie przenieść obciążenia (poziome, ścinanie) między warstwami.
Im lepsza będzie współpraca nadbetonu ze stropem tym większa jego nośność.

Jeżeli można pomarudzić to ja podparłbym strop (lekko wyparł w środku rozpiętości) przed betonowaniem oraz zastosował warstwę kontaktową z zaprawy modyfikowanej SBS (np. CC81) przed ułożeniem nadbetonu oraz przyspawałbym do wklejonych prętów siatkę zbrojeniową z prętów żebrowanych #6 o oczkach powiedzmy 15x15 albo 20x20 cm.
Mam nadzieję, że nadbeton jest klasy min. C 16/20 albo jeszcze lepiej C20/25.

Pozdrawiam

dzieki za profesjonalna odpowiedz, dms ma nosnosc 150 kg/m2; powiedz prosze bo widze, ze masz uza wiedze, ile ta dodatkowa warstwa moze wazyc?? podobno beton ten wazy mokry ok 2 ton/1m3 a jak wyschnie ok 1,8/1m3. warstwa betonu 5-6 cm to 100-120 kg wiec nawet bez pretow jest jeszcze luz, na podlogach panele i tyle, zadnych regalow i ciezarow, lozko do spanie tez lekkie bo z materacem