Witam, mam mały problem w piwnicy z wilgocią. Podłoga piwnicy to goła betonowa posadzka (budownictwo z lat 80, domek szeregowy, wykonana tylko jedna warstwa posadzki. Podłoga nigdy nie była mokra (nie było widać ciemniejszych plam na betonie, etc.
3-4 miesiące temu na podłodze w piwnicy rozłożyłem najzwyklejszą zieloną piankę przeznaczoną pod panele podłogowe a na to najzwyklejszą wykładzinę pvc. W piwnicy umieściłem regały z pułkami wykonanymi z płyty mdf, rozstawiłem pochłaniacze wilgoci. W pomieszczeniu panuje minimalnie podwyższona wilgotność. Przykładowo kartki papieru w drukarce nie są suche jak pieprz, czuć subtelną różnicę w dotyku, ale nie są też ewidentnie wilgotne. Okazało się, że mdf to doskonała pożywka dla pleśni i na regałach przy samej podłodze pojawiły się jej ogniska. Regały przemyłem rozcieńczonym domestosem, przesunąłem, zdjąłem wykładzinę pvc i piankę podpanelową. Poczułem lekki zapach stęchlizny, a w miejscu gdzie stały regały (najniższy punkt posadzki, występuje mały spad) zobacyzłem ciemniejsze plamy na betonie - wilgoć.
Zakładam, że beton przepuszcza nieco wilgoci z podłoża, a pianka+wykladzina pvc skutecznie ją zatrzymywały i kumulowały. Jak rozwiązać problem niezbyt wielkim kosztem?
Czy pozostawić tę część posadzki (dalej beton jest jasny i suchy) na stałę odsłoniętą, bez wykładziny pvc jedynie z ponacinaną pianką podpanelową dla wygodniejszego chodzenia?
Czy pokryć część/całość podłogi 2 składnikową farbą epoksydową (ponoć tworzy warstwę nie przepuszczającą wody i penetruje beton na kilka mm? Czy na taką warstwę farby można spokojnie znowu ułożyć piankę podpanelową + wykładzina? Czy konieczna jest jakaś inna warstwa pod to?
Wstawiam zdjęcie z komórki stanu problematycznej cześci podłogi po zdjęciu pianki i wykładziny, na razie zostawiłem do przeschnięcia i przewietrzenia (cyrkulacja powietrza w pomieszczeniu jest - posiada piecyk gazowy).
Z góry dziękuję za pomoc i sugestie