Witam
Z pewnością ktoś już o to pytał, ale nie znalazłem odpowiedzi więc proszę się nie obruszać a jedynie podać linka z ewentualną dyskusją.
Będę kładł gładź na ścianie w bloku z wielkiej płyty. Podczas pozbywania się starych farb (mieszkanie do totalnego kapitalnego remontu) poszło również sporo "tynku" ze ściany. Jak zapewne wiecie tego "tynku" to było od 0 do 2 mm. W niektórych miejscach leciał jak piasek a w innych trzymał się jak cholera.
Doszło więc do tego, że zostałem ze ścianą gładką niemal jak szyba. Poza "niepłaską" powierzchnią i "dziurami" tu i tam - gładź jak się patrzy
Moje wątpliwości:
Jak z przyczepnością takiej powierzchni? Czy wystarczy grunt (droższy niż 15 zł / 10 l), potem gładź i dobry finisz? Czy też najpierw Goldband albo wcześniej koniecznie coś w rodzaju Knauf Betonkontakt?
Macie, szanowni forumowicze, jakieś przemyślenia lub doświadczenie w podobnym zakresie?
Pozdrawiam i dziękuję za uwagi.