Witam wszystkich Forumowiczów,
Noszę się z zamiarem wymiany podłogi w mieszkaniu, ale mam kilka (a może nawet więcej) pytań i wątpliwości, co do możliwych rozwiązań. Może zacznę od opisu problemu.
Blok, w którym mieszkam, postawiony został z cegły muranowskiej w latach pięćdziesiątych. Zainstalowano wtedy podłogę drewnianą w postaci litych desek ułożonych na legarach. Na tej podłodze ułożony został dębowy parkiet (zakładam, że pewnie w latach 80. lub 90.). Po przeszło sześćdziesięciu latach użytkowania takiej podłogi (jak można się domyślić) wszystko niemiłosiernie trzeszczy i ugina się. Pomysłów na nową podłogę. Można na przykład zerwać całą podłogę i ułożyć nowe legary i nowe deski. Przyznam się, że olejowana dębowa deska ułożona nieregularnie bardzo mi się podoba. Chciałbym jednak wiedzieć jak wygląda kwestia sztywności takiej podłogi. Obecnie przechodząc obok szafy widzę, że każdy mój krok powoduje bujanie się mebla. Czy na nowej podłodze zjawisko to nie będzie występować? Chciałbym także spytać w tym miejscu o to jak gęsto można układać legary, o zalecaną grubość desek itp. Drugie rozwiązanie (i pewnie trudniejsze) to zerwanie podłogi i zalanie powstałej objętości zaprawą. Problem jest dość ?obszerny?, ponieważ w grę wchodzi powierzchnia ok. 40m2. Czytałem o możliwości położenia twardego styropianu i wylania na to kilkucentymetrowej warstwy posadzki, do której można byłoby przykleić nową podłogę (np. dębową deskę ). Ale czy w tym wypadku podłoga będzie zupełnie sztywna? Mam wrażenie, że styropian z biegiem czasu ugniecie się i problem bujanych szaf powróci niczym bumerang.
Dodam jeszcze tylko, że moje mieszkanie znajduje się nad lokalem użytkowym, który jest ogrzewany, więc nie zależy mi na izolacji termicznej podłogi.
Jak już wspomniałem jestem jeszcze przed zaczęciem jakichkolwiek robót, więc nie odrzucam z góry żadnego z możliwych rozwiązań. Wszelkie propozycje i sugestie bardzo mile widziane.
Pozdrawiam serdecznie,
Kuba