Re: malowanie ławy fundamentowej - przydatne, czy marnotraws
autor: JBZ » 01 cze 2011, 14:29
Ha, i tu poruszył Pan niezmiernie ciekawy socjologicznie wątek. Otóż, od dawna zastanawiała mnie pewna reguła: na zapraszanych imiennie na wykłady szkoleniowe w realu - regionami np. 600 architektów, na wykłady zgłaszało się zalewdie kilkanaście osób. Podobne wskaźniki dotyczyły także wykonawców. Na koniec wielu wykładów, kiedy milkły owacje i podziękowania, pytałem słuchaczy: dlaczego tak mało osób korzysta z okazji na podniesienie wiedzy zawodowej? Czy opłata zbyt duża? Czy może są inne przyczyny?
Tu dodam, że zapraszano tylko osoby z wyższym wykształceniem budowlanym lub architektonicznym.
Odpowiedzi padały niemal identyczne - w różnych przecież regionach kraju. Mianowicie, architekci podkreślali, że każdy z nich był wcześniej zniechęcony niskim poziomem wcześniejszych wykładów organizowanych przez zbieraczy pieniędzy czyli firemki zajmujące się takimi imprezami. I zawsze były to jedynie marketingowe wystąpienia reprezentantów producentów. Dlatego, kiedy czytali zaproszenie, brało ich obrzydzenie i nie mieli ochoty na kolejną stratę czasu i pieniędzy. Ci, co przychodzili na moje wykłady, albo już wcześniej bywali na innych, albo od kolegów mieli pozytywne opinie.
Jednakże, była podawana i druga przyczyna. Architekci jasno stwierdzali, że gdyby sporządzali projekty z zachowaniem podawanych przeze mnie zasad fizyki budowli, musieliby poświęcać na projekty dużo więcej czasu i nawet zlecać konsultacje u specjalistów tej dziedziny, a to podniosłoby ich ceny i wypadli by z rynku, bo konkurencja tego nie poczyni i zostanie przy starych cenach.
Uważam, że tu tkwi wyjaśnienie, dlaczego obecne projekty są tak mocno naszpikowane błędami lub niedomówieniami. Dopóki nie wejdzie w życie nakaz sprawdzania każdego projektu budowlanego przez specjalistę fizyki budowli, dopóty architekci nie będą powiększać swojej wiedzy zawodowej i dopóty na tym tracić będą inwestorzy lub ostatni w łańcuszku czyli kupujący mieszkania.
Wykonawcy zgłaszali dokładnie te same spostrzeżenia, ale dodawali też i to, że gdyby trzymali się ostro zasad fizyki budowli, musieliby dokładać do interesu. Na przetargach są zmuszani do wystawiania cen przerażająco niskich wręcz po kosztach materiałów i robocizny, by zdobyć zlecenie. Chodzi o to, że od kilkunastu lat rynek budowlany stoi u nas na głowie. Przetargi wygrywają grupy czy konsorcja tylko po to by zarobić na inwestycjach. Oni nie zajmują się wykonawstwem lecz zbieraniem pieniędzy. Do wykonawstwa wynajmują podwykonawców a ci często dalszych podpodwykonawców. I tak ci ostatni jeśli nie dadzą cen głodowych, nie dostaną zamówień. I co potem robią wykonawcy? Szukają oszczędności za wszelką cenę, bowiem jakiś zysk przecież mieć muszą, choć gros zysku idzie do tych co stawali do przetargu. I szukając oszczędności, stosują najtańsze zamienniki, zmiejszają dawki i zużycia materiałów i często stosują przeterminowane (ileż mam zapytań czy wiem gdzie można kupić produkt przeterminowany i za pół ceny?).
I taki wykonawca, retorycznie pyta: co z tego, że weźmie udział w szkoleniu i podniesie wiedzę zawodową, skoro i tak nie będzie się stosował do podawanych przeze mnie zasad?
Dopóki nie wejdzie w życie nakaz udzielania przynajmniej 10-letnich gwarancji na roboty, dopóty będzie trwać budowanie na minimum jakości, a na tym tracić będą inwestorzy lub ostatni w łańcuszku czyli kupujący mieszkania.
A co z "Kowalskimi", jak Pan i inni? Dopiero, gdy wprowadziłem w serwisie BDB wykłady przez internet, okienko do zdobycia wiedzy dostali zwykli inwestorzy sobie budujący domy we własnym zakresie lub wynajmujący różnych wykonawców. Po co im ta wiedza? Ano po to, by wiedzieć czego wymagać od wykonawców i wiedzieć na co zwrócić uwagę przy kontroli ich prac. Jest to ważne, bo niska jakość prac i byle jakość nie interesuje prywatnego inwestora, bo dom ma być dla niego a nie na sprzedaż.
Zgłaszają się też przyszli klienci developerów, bo chcą wiedzieć na co zwrócić uwagę przy odbiorze mieszkań i chcą sami wyłapać fuszerki, a jest co łapać o czym swiadczy lawina wręcz zapytań o rozwiązania problemów spornych z developerami z powodu błędów i usterek zauważanych zaraz po zamieszkaniu.
Otrzymuję też mnóstwo zapytań czy mógłbym przygotować serię wykładów o usuwaniu usterek i błędów: od zawilgoceń piwnic i ścian, przez przeciekające dachy i tarasy, odpadające płytki z podłóg ogrzewanych i tarasów, pękające tynki czy farby, pleśń na elewacjach aż po źle działające wentylacje z rekupercją czy źle działające pompy ciepła. Orientacyjnie naliczyłem ponad 50 takich tematów. Wszystkim odpowiadam, że przymierzam się do opracowania takiej serii wykładów, ale nie od razu, bo cały czas pracuję zawodowo a wykłady traktuję jako tylko uzupełnienie mojej działalności a nie źródło utrzymania.
Żeby nie zanudzać podkreślę, jeśli ktoś (projektant, wykonawca czy "Kowalski" budujący dom) chce mieć pojęcie o poprawnych rozwiązaniach czyli odpowiedzi na pytania: jak, czym i dlaczego, może skorzystać z okazji i uczestniczyć w moich wykładach. Ceny nie zwalają z nóg, jeśli się zważy wartość informacji przekazywanych - tym bardziej, że osobom wykupującym więcej niż dwa wykłady, za każdy następny udzielam dużych rabatów - nawet 50%.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski