Mam pytanie: od dłuższego czasu w mieszkaniu wieje. Dzieje się tak zarówno przy zamkniętych oknach (okna nowe - plastikowe) i zatkanych folią wywietrznikach - w kuchni (pasywny) oraz łazience i WC (aktywny - wciągający powietrze) a także przy zamkniętych wszystkich pomieszczeniach. Niby powietrze w mieszkaniu powinno stać w miejscu, lecz ciągle zimny wiatr wieje "po nogach" oraz wydobywa się brzydki zapach. Ponadto nie da się nagrzać dobrze pomieszczeń, nawet jak kaloryfery są ustawione na maksimum to temperatura osiąga do 20 stopni Celsjusza, podczas gdy sąsiadowi (mieszkającemu 5 pięter poniżej) przy kaloryferach na maksimum temperatura w pomieszczeniach osiąga około 25 stopni. Ponadto u niego temperatura się utrzymuje u nas musi tak grzać cały czas, co doprowadza do bardzo wysokich opłat za ogrzewanie. Mieszkam w bloku z wielkiej płyty (beton) ocieplany watą szklaną i płytami azbestowymi więc to nie kwestia nieocieplonego budynku. Tej zimy powstał także potężny grzyb na ścianie zewnętrznej w kuchni (prawie cała ściana) oraz połowa zewnętrznej ściany w mniejszym pokoju.
Wieje z różnych stron pomieszczeń, jakby z podłogi i ze ścian. Ciężko dokładnie stwierdzić z dużą dokładnością skąd - używaliśmy płomieni świeczek oraz lekkiej folii. Na wszelki wypadek uszczelniliśmy dziury i połączenia pomiędzy podłogą i ścianami - nie pomogło. Co ciekawe, "pani domu" (emerytka spędzająca dużo czasu w domu i mająca czas) starała się zrozumieć co się dzieje i obserwowała/analizowała/podsłuchiwała niemalże przez całą dobę wszystko co może mieć z tym związek. To zostało odkryte: działające wentylatory u sąsiada z dołu - w kuchni i łazience oraz WC (na wywietrznikach co napisałem powyżej) oraz jakieś dodatkowe urządzenie co działa podobnie (jakiś kompresor lub klimatyzacja czy coś). Niestety nie mamy wglądu do sąsiada ani kontaktu z nim - gdy dzwonimy/pukamy do niego to nie otwiera drzwi. Na zewnątrz budynku nie widzieliśmy żadnego urządzenia podobnego do tych, co mają budynki z klimatyzacją.
Można mieć wrażenie że sąsiad wdmuchuje nam powietrze do ścian i/lub podłogi.
Kontaktowaliśmy się z administracją. Przedstawiciel administracji przyszedł (dwa razy w dwa różne dni) do sąsiada na kontrolę (ponieważ regulamin spółdzielni zabrania używania dodatkowych wentylatorów) lecz sąsiad nie otwierał. Powiedzieli że nic więcej nie mogą zrobić. Złożyliśmy oficjalne pismo, teraz przysłali do nas do domu osobę sprawdzającą kominy i wentylatory - wykazało że mamy wszystko w normie oraz inspektora który zmierzył czujnikiem temperaturę ścian - tu również wszystko w normie. No i poszli sobie i zostaliśmy z tym samym problemem.
Co myślicie o tym? Co możemy jeszcze zrobić? Macie jakieś pomysły?