Witam wszystkich, już od paru lat pracuję z różnymi ludźmi na budowach i przy różnego rodzaju remontach, w chwili obecnej zostałem poproszony przez familię by pomóc pewnemu fachurantowi przy ociepleniu poddasza i położeniu tam płyt karton-gips, do czego zmierzam. ów majster powrócił z zagranicy i według mnie nie miał zielonego pojęcia co robic, co nie zmienia faktu że pracy się podjął.
Dach ocieplił płytami wełny 10 cm i to wszystko, jak zapytałem czy może chociaż piątkę dołożymy, to stwierdził że się nie daje, no bo po co ... idźmy dalej folie poprzybijaliśmy na zszywki nieszczelnie folia wisiała, jak źle dociął to zwijał folię i łapał na zszywkę.. płakać się chce... profile jak zaczął montować to całkowita tragedia według mnie się stała, wycinał bowiem kawałki blachy na wysokościach krokwi i przykręcał profilę co przy późniejszym montażu przyczyniało się do pękania krawędzi płyt gdyż nie było płaszczyzny. płyty sprężynowało, żadnych wieszaków, żadnej poziomicy kompletnie nic, szkoda mi tych ludzi bo to jest koszt ocieplić poddasze, płyta w jednym miejscu przylegała do krokwi w drugim brakowało jej jednego cm. mam poważne obawy że Ci ludzie będą to zrywać za rok co mnie jeszcze dziwi, to to że płyty wymyślił by kręcić do szczytu nad sufitami podwieszanymi które też mamy robić... dzięki bogu zrezygnowałem ze współpracy...