Witam wszystkich służących dobrą radą
W trakcie prac przy adaptacji poddasza napotkałem pewien problem-lukarnę. Długo szukałem ale nie spotkałem się z podobnym problemem.
Lukarna jest duża zajmuje 1/2 szerokości połaci dachu. Wykonana jest w całości z drewna-słupki deski. Z zewnątrz pokryta jest blachą płaską na rąbek. Następnie między blachą a deską jest folia niskoparaprzepuszczalna- wiatroizolacja. Deski bite były do czoła bez felcu dosyć niestarannie, tak że miejscami występują duże szczeliny. Dodatkowo w dwóch miejscach na łączeniu ściany lukarny z połacią dach folia wydaje się być nieciągła-lekki podmuch powietrza. Wszystko jest suche-nigdzie nie cieknie.
tak to wygląda
-img805.imageshack.us/img805/3802/1010006.jpg
W zamyśle mam dać na te deski 25 cm wełny mineralnej, drewniany ruszt pod płyte g-k, folię paraizolacyiną na drewnianym ruszcie i płyty.
1. Zastanawia mnie czy bezpośrednio na deski od wewnątrz nie powinienem dać membrany paraprzepuszczalnej wypuszcającej powietrze w stronę desek, zahamowało by to występujące nieszczelności w fwk oddzieliło deski od izolacji termicznej.
Potwierdzenie mojej idei nr 1 znajduje tutaj (patrz schemat -ocieplenie ścian lukarny)
-wybieramydom.pl/download/mgprojekt-03.09.2010/pakiet_energooszczedny.pdf
2. Myślałem również o zrobieniu niewielkiej szczeliny 1-2 cm między deskami a membraną wysokoparaprzepuszczalną, co z kolei odbiło by się przedostawaniem zimnego powietrza do powstałej przegrody, ale deski by oddychały
Czy może kłaść ocieplenie i nie przejmować się tym.
Skłaniałbym si do wariantu 1. Proszę napiszcie co o tym myślicie, najlepiej z uzasadnieniem dlaczego tak a nie inaczej?
Dziękuję za zainteresowanie tematem.