Witam, jeżeli mógłbym się podłączyć to również proszę o radę.
Remontuję właśnie dom z 1935 roku. Ściany z podwójnej cegły z pustką między nimi (w tej chwili 36 - 40 cm, w zależności od strony budynku). Docelowo będzie ocieplony 15 cm wełną. Na parterze ok. 120 m2 wszystko ogrzewanie podłogowe, wysokość 280. Góra o tej samej powierzchni, dach ocieplony 2x15 cm, wysokość ta sama. Planowane grzejniki bez ogrzewania podłogowego.
Na parterze będzie dodatkowo kominek bez płaszcza wodnego (planujemy ewentualne kanały powietrzne).
Do domu dobudowane są dwa pomieszczenia gospodarcze razem 5,80 m. x 3,60 z osobnym kominem, w którym planujemy zamontować piec (więc z powierzchnią kotłowni raczej nie powinniśmy mieć problemu).
Po remoncie zostanie nam bardzo dużo drzewa (głownie deski i belki), które chcielibyśmy powoli spalić, więc w pierwszej chwili myśleliśmy o zamontowaniu pieca typu śmieciuch oraz dodatkowo wraz z wymiennikiem ciepła miał być podłączony piec gazowy. Jednakże ostatnio nasz hydraulik trochę mnie przestraszył kosztami użytkowania gazu, więc zaczęliśmy się zastanawiać nad piecem z zasobnikiem.
Generalnie preferencją naszą jest posiadanie takiego pieca, w którym moglibyśmy jednocześnie palić tym drzewem (ale by nie ładować go co pół godziny). Zasobnik na paliwo stałe powinien być też w miarę duży, by piec w sezonie wytrzymywał 3-5 dni bez ładowania. Z doświadczeń mojego szwagra, który ma tego typu piec wynika, że ślimak często się zawieszał (mimo, że kupowany jest bardzo dobrej jakości groszek). Hydraulik mi powiedział, że teraz produkuje się piece z podawaniem bez ślimaka, tylko takim przesuwnym i ponoć taki system byłby dla mnie optymalny.
Ponieważ jestem bardzo zielony w tym temacie (do tej pory mieszkamy w bloku), bardzo bym prosił o poradę w sprawie konkretnego pieca. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Ps. dom jest w okolicach Stargardu Szczecińskiego, to tak a'propos ewentualnych dostawców