krokwie ze słupów telefonicznych

drodzy czytelnicy forum chciałbym żeby na mój temat wypowiedziały się osoby które z tego typu sytuacją miały do czynienia czy może u kogoś widziały tego typu materiał na dachu.

do rzeczy kilka lat temu z ojcem kupiliśmy całą linię telefoniczną( do rozbiórki) oczywiści starą jeszcze na słupach. Słupy są o długości 6m pocieliśmy je na krokwie i tak sobie leżały ok.5 lat teraz na moim domku chciałbym zrobić poddasze użytkowe krokwie są już dosyć stare i chciałbym je zmienić. Postanowiłem użyć tych ze slupów telefonicznych. Ale słupy te były pokryte lub zanurzone w jakiejś substancji po prostu zabezpieczone przed robactwem, sąsiad mnie straszy że gdy położę te krokwie na dach to w przyszłości mogę czuć w domu dziwny zapach od tych krokwi. podkreślam że krokwie jak na swój wiek są bardzo mocne, i w tej chwili nie wyczuwalne jest nic.

moje pytanie czy tak może być jak sąsiad mówi?

z góry dziękuję za wszystkie wypowiedzi MAREK

Sąsiad tak mówi bo z całą pewnością chciałby je od Ciebie odkupić za jakieś śmieszne pieniądze:D Nic się nie obawiaj. Przecież pod krokwie i tak dajesz paraizolacje więc spokojna głowa:P

Znam ten zapach -ja bym tego syfu nie chciał widzieć i czuć w swoim domu.Z takich krokwi to można sobie jakąś wiatę zbudować a nie mieszkanie.Te słupy były impregnowane ciśnieniowo impregnatem do zastosowań zewnętrznych.

Znalazłem w googlach takie coś:"Obecnie prawie nie stosuje się preparatów rozpuszczalnikowych i produkowanych na bazie olejów (olejem kreozotowym impregnuje się jedynie słupy telefoniczne i podkłady kolejowe), a w większości nowoczesnych impregnatów, jako rozpuszczalnik, stosowana jest woda."

Natomiast w skarbnicy wiedzy naszego obecnego prezydenta-Wikipedi znalazłem to: "Istnieje również kreozot węglowy – tak nazywa się jedną z surowych frakcji smoły węglowej, a czasem i wytwarzany z tej frakcji olej kreozotowy. Kreozot węglowy, barwy żółtej do prawie czarnej, dawniej był stosowany głównie do impregnacji drewnianych podkładów kolejowych oraz słupów telefonicznych i energetycznych, do dzisiaj zaś, w mniejszej skali, do nasycania innych elementów drewnianych (konstrukcji nośnych, słupów, palisad).[1]

Mimo jego właściwości rakotwórczych, gdzieniegdzie kreozotem węglowym do tej pory usiłuje się leczyć zewnętrznie łuszczycę."

O kurcze... Zdębiałem po tym co napisał kolega wyżej. Niezły syf z tego impregnatu.
Ps. Jeżeli to te "krokwie" które pojawiły się w Twojej galerii to nie wyobrażam sobie jak chciałbyś z tego prawidłowo wykonać więźbę... Przecież one nie trzymają żadnego wymiaru (przynajmniej ze zdjęć tak wnioskuję) Jeżeli się zdecydujesz to wyrazy współczucia dla Cieśli.

Takie same słupy kilkanaście lat temu zdemontował mój ojciec. To dziadostwo jakim są nasączone te słupy ojciec nazywa ksylamitem. Czy na pewno jest to ksylamit tego nie wiem, ale wiem, że jak poświeci słońce to słupy śmierdzą konkretnie. Nikt mi nie wmówi, że ta woń i to co się z nich ulatnia jest zdrowe.
Ja w życiu bym sobie tego nad głowę nie władował...

tak to są te krokwie co w galerii jeżeli chodzi o wymiar to są one obcięte z dwóch stron zamierzam je teraz odwieść do tartaku i mi je potną na wymiar 15/10 facet z tartaku oglądał je i powiedział ze takie wyjdą są to grube krokwie i mocne. a jeżeli chodzi o te nasiąknięci to jak widać na zdjęciu to były one nasiąknięte do jakiegoś momentu i to właśnie zostało z dwóch stron obcięte a teraz przy wyrównywaniu krokwi jeszcze się to obetnie.
Krokwie leżały u mnie w pomieszczeniu zamkniętym latem było tam bardzo gorąco i nigdy nie było czuć żadnego zapachu, dowiedziałem się że mój znajomy już od dawna ma krokwie na dachu z tych słupów na swoim domie jakieś 20lat (poddasze ma nie użytkowe) mówił że nigdy nie czuł jakiś strasznych zapachów od tych krokwi wogóle nie czuć, też je poobcinał z tego impregnatu
Zamierzam je zakonserwować jeszcze drewnochronem na poddaszu dam 20cm waty folie paraizolacyjną może wystarczy żeby ochronić się przed ewentualnym zapachem.

dzięki yanes za podpowiedz

Witam podczepię się pod temat.
Moja historia z słupami mam ta owe na działce 6 slupów jako strop. Domek mamy już długo i od jakiegoś czasu zastanawiamy się co jest przyczyna takiego specyficznego zapachu i stwierdziliśmy ze 99% to muszą być te slupy :/
I teraz zastanawiam się co z tym fantem zrobić ojciec jej obudowa kilkanaście lat temu boazerią i teraz mam małe pole manewru. Może macie jakieś pomyślą jak sobie z tym poradzić czymś to okryć , pomalować? Najlepiej to zrobić bez zrywania tej boazeria myślałem nad wpuszczeniu pianki nispopreznej miedzy slup a deski ale to będzie kosztowało majtek.

temat ciekawy! słupy nadają sie oczywiście na konstrukcję dachu