Jako, że jest to mój pierwszy post na forum, witam wszystkich bardzo serdecznie.
Potrzebuję porady na temat, czy do zabezpieczenia kotła przed pracą ze zbyt niksą temperaturą wody, lepiej jest zastosować jeden zawór mieszający (trójdrogowy lub czterodrogowy), czy też lepiej jest założyć zawory termostatyczne przy grzejnikach?
Sytuacja jest nastepująca:
1. domek jednorodzinny o pow. 100m2.
2. Piec węglowy o mocy 15kW.
3. Stara instalacja CO z lat 80-tych, grzejniki żeliwne, żeberkowe.
4. Tak samo stare zawory przy grzejnikach (zardzewiałe, nieużyteczne).
5. Pompka wymuszająca obieg, zamontowana na powrocie.
6. Zbiornik na cwu, zamontowany blisko kotła.
W tej chwili temperatura na kotle jest ustawiana na ok. 45 st. bo inaczej w domu jest za gorąco. Nie jest to oczywiście dobre dla kotła, na ściankach którego zaczęła odkładać się smoła. Stąd moje pytanie: Czy żeby podwyższyć temperaturę pracy pieca lepiej jest zastosować jeden zawór mieszający czy zawory termostatyczne przy grzejnikach (11 punktów)? Zastosowanie zaworu mieszającego wiąże się z dość dużymi przeróbkami instalacji wokół kotła. Czy lepiej jest wtedy zastosować zawór trójdrogowy (mniejsze przeróbki) czy cztrodrogowy (większe przeróbki). Z kolei zaś wymiana dotychczasowych zaworów przy grzejnikach na zawory termostatyczne nie powinna być skomplikowana. Ponadto, przy tym rozwiązaniu, będzie możliwość regulacji temperatury w każdym pomieszczeniu osobno.
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, dlatego prośba do Was o poradę i przedstawienie wszystkich za i przeciw obu rozwiązań. Niestety ze względów finansowych nie mogę sobie pozwolić na zastosowanie obu wariantów jednocześnie.