Rozpoczął się sezon grzewczy i grzejnik który został przerobiony (poprawiony spadek nitki zasilającej do grzejnika)zaczyna powoli się znów zapowietrzać, słychać przelewanie (to już chyba wbrew fizyce). W sumie nie mam już pomysłu co tu jeszcze może być źle. Zawór na nitce odpowietrzającej jest drożny, ponieważ za nim rurka jest gorąca więc woda tam krąży. Czy jest taka możliwość że grzejnik jest w jakiś sposób felerny lub uszkodzony ? W jaki sposób teoretycznie działa odpowietrzanie w tym przypadku lub jak powinno? Powinno powietrze uciekać do nitki odpowietrzającej i dalej do zbiorniczka odpowietrzającego? bo w moim przypadku powietrze dostaje się zasilaniem do grzejnika... dobrze to rozumie?
Aha i jeszcze jedno do powyższego... Znalazłem gdzieś na forum podobny problem i jeden gość napisał tak, cyt. "Jeśli grzejnik jest pochylony (a powinien być lekko pochylony),to powietrze zawsze pójdzie do najwyższego punktu.Grzejnik wznoszący się w kierunku zaworu odpowietrza się sam poprzez pion,ale pod warunkiem,że pompa stoi.Jeśli pracuje,to choć powietrze chce wydostać się do pionu jest jednak wtłaczane przez pompę do grzejnika.Stąd odgłos przelewania się wody.Tak instalowane są stare żeberkowe grzejniki w blokach."
I właśnie taka sytuacja jest u mnie, tylko pytanie, jakim cudem odpowietrzanie ma odbywać się samoczynnie przez pion skoro pompa wtłacza je (powietrze) do kaloryfera ???? Ludzie pomóżcie!