Witam i od razu napiszę, że wiem, że mnóstwo tego typu postów jest na forum, ale nie znalazłem dokładnej informacji co mogę zrobić w swojej sytuacji więc postanowiłem opisać swój problem.
Kupiłem mieszkanie, ale okazało się głośne. Mianowicie jest to małe mieszkanko z budynku z cegły z lat 70. Kształt mieszkania to kostka z każdej strony z sąsiadami niestety (góra, dół i dwa boki). Co ciekawe słyszalność sąsiadów "bocznych" jest akceptowalna jak na fakt mieszkania w bloku. Zresztą pukając w te ściany nie słychać żadnego pogłosu. Problem jest ze ścianami wewnątrz bo jak się do nich przyłoży ucho i uderzy to echo idzie jakby ktoś młotkiem walnął i wydaje mi się, że stropy są cienkie (przykładając ucho do podłogi słychać bardzo dużo z dołu). To co mi przeszkadza i co chciałbym wyeliminować to właśnie odgłosy z dołu, które po tych ścianach wewnętrznych niosą się okropnie. Wieczorem po położeniu się do łóżka słychać całkiem wyraźnie rozmowy i tv z dołu. Koszmarna sprawa chociaż wiem, że jestem troszkę nadwrażliwy teraz, ale zastanawiam się czy można temu zaradzić.
Właśnie o tzw. dźwięki bytowe mi chodzi bo to, że słychać jak ktoś cos z góry przestawia czy uderza o podłogę to też uważam za dość normalne w bloku. Drażnią mnie natomiast odgłosy rozmów i tv.
Pierwsza sprawa to podłogi. Jest parkiet i chciałem co cyklinować, ale chciałbym ją jakoś wyciszyć, bo mam świadomość że jak ja słyszę z dołu to oni mnie tez słyszą, a to mało komfortowe. Mimo, że parkiet jest dębowy to wg mnie nie wygląda oszałamiająco ("babcina" jodełka) i myślałem np, o panelach (wiem, wiem, że to zbrodnia dla niektórych;-). Teraz pytanie czy można na ten parkiet położyć jakieś wyciszacze potem panele, aby było ciszej z dołu i "do dołu". Czy może lepiej zerwać tą klepkę i coś położyć "od początku".
Druga sprawa to te ściany wewnętrzne. Z tego co czytałem to najlepiej obłożyć ścianki g-k i watę wewnątrz, ale chodzi mi też o miejsce bo mieszkanie jest małe.
Trzecia sprawa to ściany wew od kuchni po których też się niesie. Otóż zastanawiam się, czy kuchni nie otworzyć na pokój. Tym samych zastanawiam się jak to będzie z akustyką. czy fakt, że tam ściany po której niesie sie głos nie będzie oznacza, że będzie ciszej? Czy może fakt, że powierzchnia pomieszczenia się zwiększy to ja będę bardziej słyszalny (również przez instalacje w kuchni). Myślałem też o zrobieniu ściany z luksferów z kuchnią bo jest ciemna. Jak zachowają sie takie luksfery w kontekście przenoszenia głosu?
Wiem, że wydaje się być marudnym forumowiczem, bo dużo pytań, ale naprawdę zależy mi na podpowiedzi w jakim kierunku pójść. Dodam jeszcze, że kwestia kosztów jest dla mnie bardzo istotna.
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi