Kilka miesięcy temu do szlichty betonowej na parterze domu przyklejono deski.
Wcześniej mierzono wilgotność wylewki - była w porządku.
Niedawno zauważyłem, że w wielu miejscach deski wybrzuszyły się na stykach bocznych, a cały parkiet naparł na ścianę (przy kładzeniu zrobiono dylatacje). Miejscami puścił klej i deski skrzypią przy chodzeniu.
Parkieciarz twierdzi, że podłoga może być zawilgocona od spodu, co może wynikać z nieszczelnych fundamentów. Ostatnio sporo padało, podniosły się wody gruntowe i mimo, że pod domem jest piaszczysty grunt woda mogła się dostać do fundamentów.
Czy jest na forum jakiś spec, który by doradził co z tym problemem zrobić?
I dodatkowa kwestia prawna w przypadku domagania się odszkodowania. Kupiłem dom w stanie deweloperskim od osoby fizycznej. Kogo mam ścigać za ewentualnie spieprzone fundamenty? Sprzedającego czy wykonawcę?