Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

Jak nie zginąć w gąszczu przepisów i co zrobić, by podejmowane przez nas prace były wykonane zgodnie z przepisami? Niedopełnienie przepisów prawa budowlanego może mieć bardzo poważne konsekwencje. Jeśli zastanawiasz się na jakie prace potrzebne jest pozwolenia na budowę, jak je uzyskać, jakie wymagania formalne trzeba spełnić ? tu znajdziesz pomoc.

Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl

o-w-c-a
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 67
Rejestracja: 20 mar 2009, 13:50
Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: o-w-c-a » 02 cze 2010, 9:21

Witam.

Chciałem się dowiedzieć czy są jakieś przepisy dotyczące wysokości murka ogrodzeniowego.

Aktualnie mam spór z sąsiadem że część wody wypompowanej podczas powodzi z mojego podwórka wlewa się na jego podwórko.
Moja działka usytuowana jest na lekkim zboczu i działka jest poprzecznie względem zbocza, dodatkowo tył działki też opada.

W praktyce wszystkie ogrodzenia budowane są przez mojego ojca i ich murki były gdzieś na 25-30cm od terenu. Jednak po powodzi w 1997 sąsiad będący wyżej niż moja działka zasypał swoje podwórko zrównując się z murkiem więc cała woda płynąca podwórkami (w czasie powodzi woda płynie w poprzek podwórek przez podwórka) wpływa na moje podwórko.
Niestety dalej nie płynie (a w murku od nas do sąsiada niżej było zrobione otwory które aktualnie sąsiad zapchał workami z piaskiem) i spiętrza się u mnie na podwórku (taki pech że w okolicy domu jest najgłębiej) dopóki nie spiętrzy się na murku z sąsiadem niżej i się przez niego nie przeleje.

Teraz moje pytanie - czy ogólnie w ogóle są wymagane jakimiś przepisami murki? Bo mam ochotę zburzyć ten murek do sąsiada niżej ponieważ aktualnie cała woda z całej wsi gromadzi się u mnie na działce.

Dodatkowo część wody którą udaje mi się przepompować do zbiornika za domem (znajdującego się ok 2m od granicy z nim) przepełnia ten zbiornik i logicznie po spadzie terenu spływa do tego sąsiada niżej i on do mnie ma pretensje - więc powiedziałem mu niech sobie buduje mur oporowy jak mu nie pasuje bo grawitacji nie pokona).

Proszę o odpowiedź na moje pytania i ew jakieś rady bo już nerwicy dostaje z sąsiadami - jeden mnie zalewa drugi skrupulatnie dąży żebym całą wodę gromadził - z całej wsi...
---------------------
Pozdrawiam
Owca

oleyu
Zaawansowany
Zaawansowany
Posty: 376
Rejestracja: 18 lis 2008, 17:24
Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: oleyu » 02 cze 2010, 10:51

Witam,
więc w odpowiedzi na Pańskie pytanie to nie ma żadnej minimalnej wysokości murka ogrodzeniowego. W zasadzie mogą być ogrodzenia bez murka i też jest wszystko dobrze.
W przepisach jest zapis o odprowadzaniu wód deszczowych, a mianowicie :

§ 28. [Kanalizacja deszczowa] 1. Działka budowlana, na której sytuowane są budynki, powinna być wyposażona w kanalizację umożliwiającą odprowadzenie wód opadowych do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej.
2. W razie braku możliwości przyłączenia do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej, dopuszcza się odprowadzanie wód opadowych na własny teren nieutwardzony, do dołów chłonnych lub do zbiorników retencyjnych.
§ 29. [Zakaz dokonywania zmian spływu wód] Dokonywanie zmiany naturalnego spływu wód opadowych w celu kierowania ich na teren sąsiedniej nieruchomości jest zabronione.


Wieć jeżeli takie ukształtowanie terenu było, to w zasadzie nie można mieć pretensji, że podczas powodzi zalewa kogoś woda. Jeżeli ktoś np. zmieniłby ukształtowanie swojej działki tak, że woda odprowadzana była po przebudowie do Pana, to wtedy można dochodzić swoich praw w sądzie, ale to droga długa i męcząca.

o-w-c-a
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 67
Rejestracja: 20 mar 2009, 13:50
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: o-w-c-a » 02 cze 2010, 11:30

Uprzejmie dziękuję za odpowiedź.

Miałbym jeszcze w takim razie jeszcze pytanie w tej kwestii.

Wspomniane zostało że woda opadowa odprowadzana powinna być na własnej działce do pojemników chłonnych. W praktyce u mnie wszystkie 4 rynny odprowadzane są do swojego zbiornika dodatkowo jest jeszcze beton przed piwnicą z którego woda opadowa jest odprowadzana do 5 zbiornika, oraz jeden zbiornik na zjeździe do garażu pod domem (łącznie jest ich 6). Pojemności tych zbiorników wahają się pomiędzy 200-300l co spokojnie starcza w normalnych warunkach (powierzchnia dachu ok 100m2, zjazdu ok 24m2, betonów przed domem 20m2) - jednak w tym momencie gdy poziom wód gruntowych wynosi ok 0,7m (w studni sprawdzam) po prostu te zbiorniki nie są wstanie przyjąć całej wody i się przepełniają.

Dodatkowo w nich aktualnie zamiast woda schodzić to podchodzi z gruntu przez co podmakają fundamenty (szczególnie przez zbiorniki odbierające wodę z betonów przed domem, oraz z przed garażu - znajdują się one ok 2m od muru) dlatego też wypompowuję wodę z tych zbiorników a wodę kieruję do jednego ze zbiorników wody opadowej oraz z drugiego na podwórko w rejonie tego zbiornika.
W praktyce zbiornik ten przepełnia się i wylewa się z niego woda która wykopanym kanałem (prowadzona jest na moje podwórko na ok 2-3m - w praktyce jednak to jest najniższy punkt więc po pewnym czasie woda ta gromadzi się i zaczyna spływać zgodnie z ukształtowaniem terenu tzn do sąsiada...

Czy w takim razie można uznać że źle odprowadzam wodę, skoro zgodnie z zaleceniami gromadzę ją w zbiornikach chłonnych, oraz w przypadku przepełnienia staram się gromadzić ją na podwórku - jednak do pewnego momentu ponieważ później po prostu się przelewa wykorzystując naturalny spad (mógłbym odprowadzać wodę nawet i 500m w głąb mojego podwórka bo mam je bardzo długie, ale czy coś mnie do tego obliguje - dla mnie to gigantyczne koszty i inwestycja żeby prowadzić rury zachowując spady itd).

Dodatkowo chciałem zapytać czy skoro murki stojące w granicy są moje (nasza praca, materiał itp) w czasie budowy murków ojciec przewidział w nich otwory odprowadzające wodę czy sąsiad mógł je zablokować workami z piaskiem powodując moje podtopienie i gromadzenie się wody na mojej posesji (w praktyce on ograniczał swobodny przepływ wody)?
Czy też mogłem w tych murkach powodować powstanie wyrw lub wręcz czy mogłem je zburzyć w trakcie powodzi?
Bo z tego co się orientuję murek może mieć i 60cm wysokości i być pełny (bez żadnych otworów) i ograniczać swobodny przepływ wody jednak powinien to być murek sąsiada a w moim nie miał prawa wprowadzać zmian i go uszczelniać bo tym samym powodował zmianę naturalnego spadu wody...?

W praktyce więc czy nawet jak zburzę swoje murki sąsiad może na swojej działce wybudować mur oporowy bez otworów powodując zaburzenie tego wspomnianego przepisami spadu?

Z góry dzięki za odpowiedzi na powyższe pytania.
---------------------

Pozdrawiam

Owca

samouk
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: samouk » 02 cze 2010, 15:46

Witam,
Czy zamiast tak "po polsku" wzajemnie się podlewać nie moglibyście (wszyscy zainteresowani) wystąpić wspólnym pismem do Waszej Gminy o pomoc i dofinansowanie spływu tych wód opadowych w sposób, który nikomu już by nie stwarzał problemów?

Pozdr.

o-w-c-a
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 67
Rejestracja: 20 mar 2009, 13:50
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: o-w-c-a » 02 cze 2010, 16:58

Żeby to było takie proste. W sprawie wzajemnego podlewania się to w tym momencie jestem najbardziej poszkodowany - bo nie dość że jeden sąsiad zrównał podwórko z murkami to jeszcze drugi ma pretensje o to że jego woda podlewa - jakbym miał tą wodę pić i się w niej kompać - bo mu qwa podwórko podmokło - mi to co... - w piwnicy w kilku miejscach źródła biją a ten mordę drze że on taki biedny bo podwórko mu namokło... - sorry ale jak się jest niżej to do niego woda płynie... - a gmina - ona jest winna tego bajzlu bo na wsi w ogóle żadnej rzeki nie ma i rowy przelewa i wszystkich zalewa... - ale co im zrobisz - bramę mam workami zastawioną do 1/3 wysokości i że niby gmina zbuduje jakiś rów odwadniający (inna sprawa że jakim prawem pewnie na mojej działce - teren mam już tak podmokły że aktualnie wykopując darnie z ziemi to woda wybija - dzięki temu szambo mi cofa do domu itd) - jaaasne jak oni nawet prawidłowo o rowy nie umieją dbać - wielki szał po powodzi w 1997 pogłębili rowy - przyszły większe opady i znowu wszystkich zalewa...

Mimo wszystko proszę o odpowiedzi na moje pytania - tzn:
- czy w czasie powodzi miałem prawo całkowicie zniszczyć ogrodzenie zapobiegając spiętrzaniu się wody u mnie na posesji?;
- czy sąsiad miał prawo ingerować w moje murki zatykając je tym samym uniemożliwiając swobodny naturalny spływ zgodnie z ukształtowaniem terenu?;
- czy sąsiad gdzieś tam przesuwając się na swoją posesję ma prawo budować jakiś mur (lub np oprzeć się ziemią na mojej siatce) tym samym zaburzając wspomniane naturalne ukształtowanie terenu i jego spad?
---------------------

Pozdrawiam

Owca

samouk
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: samouk » 02 cze 2010, 18:31

Skoro władze gminy są takie nieudolne, to nie powinniście ich w przyszłości wybierać. Ale do rzeczy: te murki (jestem gotów się "założyć"), to zapewne samowola budowlana? :wink: Prawo Budowlane (Rozporządzenie Min. Infrastruktury z dn.12 kwietnia 2002 r.) mówi o takim usytuowaniu DACHÓW na granicy, aby woda z tych dachów nie spadała na działkę sąsiada (np. t. zw. "ogniomur" zamiast okapów). Nie przewidziano więc takiego przypadku, jaki opisujesz. Najlepiej byście zrobili, aby wkopać rurociąg (np. zwykły kanalizacyjny fi 160) każdy na swojej działce swój odcinek i zamontowali trójniki z odprowadzeniem własnej wody z działki do tej rury. Oczywiście, aby zapobiec zapychaniu, trzeba by było na wlotach zainstalować koszyki zbierające grubsze zanieczyszczenia. Nie byłaby to droga inwestycja, a mielibyście spokój. Bo gdyby (tak, jak przypuszczam) murki te były "samowolką" i Inspekcja Budowlana kazała je rozebrać, to woda po staremu swobodnie by spływała przez te wasze działki.

Pozdr.

o-w-c-a
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 67
Rejestracja: 20 mar 2009, 13:50
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: o-w-c-a » 02 cze 2010, 19:15

Murki o których mówię nie są samowolą budowlaną tylko stanowią dolną część ogrodzenia i są wybudowane w granicy naniesione na mapkach więc istnieją oficjalnie.

Nie wiem o jakich dachach Pan pisze i co one mają do rzeczy - dom może jest blisko granicy, jednak woda opadowa z dachów rurami rozprowadzana jest do wspomnianych zbiorników (ok 2m od granicy) gdzie w normalnych warunkach jest wchłaniana przez grunt. Aktualnie z racji wysokich stanów wód gruntowych woda nie wsiąka więc przelewa się w tych studniach.

Ogrodzenie jest tylko przed domem (najniższy punkt działki niestety też wypada właśnie przed domem później lekko pod górkę i znowu za domem z górki po skosie) natomiast za domem nie ma go w ogóle więc jedna ze studni zlokalizowana za domem po prostu się przelała rozlała się po naszym podwórku następnie przepłynęła wykorzystując naturalny spad na działkę sąsiada.

Dodatkowo ogrodzenie o którym mówię stanowi naszą własność i zostało wybudowane przez mojego ojca. Jest ono w granicy i są w nim otwory odprowadzające wodę które zostały zastawione workami z piaskiem stad moje pytanie czy tak sąsiad mógł zrobić tym bardziej że tym samym zaburzył wspomniany "naturalny" spad powodując spiętrzenie wody na mojej posesji.
Pytanie też dotyczy czy może budować mury oporowe (bo jeśli ja zburzę swoje murki jestem przekonany że on oprze się jakimiś deskami o moją siatkę i do wysokości deski [nawet i pół metra znając go] zrobi nasypy - co zresztą miało miejsce już do tej pory za murkami za tymi otworami - poprostu nasypy tym razem woda rozmyła w pierwszej chwili) jednocześnie powodując zaburzenie naturalnego spadu który by występował jeśli murków by nie było (bo aktualnie one spiętrzają wodę a rozważam ich wyburzenie).

Rurę fi 160 to mogę co najwyżej do rynny sobie wstawić (zresztą w nich mam nie standardowe rury ok 130) - ilość wody która płynęła przez podwórka odpowiadała objętości 1/3 rowu o głębokości 1.2m i szerokości w górnej partii ok 1,5m (rowy nie drożne więc został wykopany rów za domem i odprowadzana była woda z całej miejscowości moim podwórkiem) - więc było jej naprawdę dużo i rura nawet 300 by nie pomogła.
Dodatkowo za przeproszeniem sąsiedzi mają w du** jeszcze jakieś składanie się bo oni mają idealną sytuację - jeden zalewa mnie bo przez jego posesję woda swobodnie przepływa a drugi blokuje mnie żeby ta woda nie wpłynęła dalej do niego - więc gromadzi się cała u mnie (i tylko dzięki 4 pompom jestem wstanie zmusić ją do przepływania za dom w czasie gdy już opiera się jej 25-30cm o mur domu)

Dlatego też ponawiam pytania.
---------------------

Pozdrawiam

Owca

samouk
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: samouk » 02 cze 2010, 22:15

Jeśli te murki były wybudowane na podstawie zgody odpowiednich władz (ogrodzenie można wybudować na podstawie zgłoszenia) i OD POCZĄTKU miały pełnić funkcję nie tylko ogrodzenia ale i zapory przeciw wodzie opadowej, to sprawę mógłby rozstrzygnąć Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Jeśli nie ma takiego zapisu w dokumentach, to pozostaje (moim zdaniem) jedynie wytoczenie sprawy z powództwa cywilnego. Wynik trudny do przewidzenia.

Pozdr.

o-w-c-a
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 67
Rejestracja: 20 mar 2009, 13:50
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: o-w-c-a » 02 cze 2010, 22:26

Murki budowane były 30lat temu - więc czy jakieś zgody wtedy wydawano... - wątpię - wtedy domy budowano bez papierów lub za łapówkę a kto by się przejmował murkami.

Cały problem polega na tym że sąsiad moim zdaniem zaburzył ten wspomniany naturalny spad terenu powodując moje podtopienie - jednak z tego co się orientuję może on wybudować ogrodzenie do 2,2 tylko na zgłoszenie z czego gdzieś przynajmniej na 60cm murek bez "ażurów" więc wtedy mnie utopi na maxa.
Wiem że jak zburzę ogrodzenie to na pewno on coś takiego wytworzy - a najprawdopodobniej tnąc koszty pójdzie na łatwiznę i da deskę żeby się oparła o siatkę i nasypie ziemi z pół metra.

Zastanawia mnie właśnie czy mu tak wolno - bo skoro zaburza naturalny spad to niby nie powinien, a murek mogę zniszczyć w każdej chwili jednak wiem że go to pchnie do właśnie zbudowania takiego muru lub nawet po swojej stronie do jakiś działań na tej zasadzie.

Murki te nigdy nie miały pełnić zabezpieczenia przeciwpowodziowego i nigdzie dodatkowo takiej adnotacji nie ma, a w praktyce powstały one przez głupotę ojca który wystawił niemal "mury obronne" (30cm wysokie 30cm szeroki 30cm w gruncie) żeby siatka nie gniła, ale coś mu dało do myślenia (bo powodzie u nas czasem się zdarzały przed budową ogrodzenia jeszcze - ostatnia w latach 70) i zrobił te otwory w murku co sąsiad zastawił - bo dawniej było ogrodzenie po prostu z sztachet i woda przepływała jak chciała, ale 30lat temu ojciec chciał mieć porządnie żeby mu kury nie uciekały czy coś co hodowali.

Teraz jestem w patowej sytuacji bo wiem że jeśli sąsiadowi wolno to że jak zburzę swój murek to on postawi swój albo mnie obsypie ziemią, jeśli nic nie zrobię to niby może mam mniej niż mógłby zrobić (bo kto wie jakie by to wysokie zrobił) ale mimo wszystko 30cm wody opierającej się o mur to jest masa tym bardziej że podsiąka i że puszcza w niektórych miejscach mur. Jednak jeśli sąsiadowi wolno to już wolę 30cm wody niż pół metra...
---------------------

Pozdrawiam

Owca

samouk
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: samouk » 02 cze 2010, 22:34

o-w-c-a pisze: jednak z tego co się orientuję może on wybudować ogrodzenie do 2,2 :?:

Najdokładniej wszystkie szczegóły dotyczące ogrodzeń (w tym wysokość) powinien regulować Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego (o ile taki został wykonany dla twojej miejscowości).

o-w-c-a
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 67
Rejestracja: 20 mar 2009, 13:50
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: o-w-c-a » 02 cze 2010, 22:40

Pal licho czy może wybudować na 2,2m czy na 1,8m (tak gdzieś na tym forum wyczytałem) - liczy się to że murek można mieć "pełny" na ok 60cm co już jest dla mnie masakrą - nawet jak usypie wał to jestem utopiony, dlatego moje pytanie dotyczy wspomnianego zaburzenia tego naturalnego spadu (w ramach objaśnienia - działki mają po ok 20m szerokości i są do siebie równolegle i każda z nich na swoim obszarze jest pozioma z lekkim spadem ku tyłowi - jednak każdy sąsiad niżej jest o jakieś 20cm niżej od poprzedniego po czymś na kształt wału - niewiem jak to nazwać - coś jak miedza tyle że z jednej strony jest równa [z mojej] z z drugiej ma ten półkolisty kształt [półkolem o te 20cm opada do sąsiada]).
---------------------

Pozdrawiam

Owca

samouk
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: samouk » 03 cze 2010, 8:28

Skoro problem dotyczy wielu z was i wody, która spływa do was z innych powierzchni (np. z ulicy), to nie rozwiążesz tego sam na zasadzie, że się tej wody pozbędziesz i niech tam sobie inni radzą. Trzeba tu specjalisty od gospodarki wodno-ściekowej, uruchomienia władz Gminy, może i dofinansowania z funduszy unijnych (póki jeszcze są). Podobnie problem może dotyczyć nie tyle Prawa Budowlanego co przepisów związanych z gospodarką wodną. Jeśli nie będziesz miał dobrego umocowania w tych przepisach, to i w sądzie nic nie wskórasz.

Pozdr.

oleyu
Zaawansowany
Zaawansowany
Posty: 376
Rejestracja: 18 lis 2008, 17:24
Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: oleyu » 03 cze 2010, 11:45

Wybudowanie ogrodzenia od strony sąsiada nie musi być poprzedzone zgłsozeniem. Wymóg taki jest tylko w przypadku wysokiego ogrodzenia oraz budowanego od strony drogi.

samouk
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: samouk » 03 cze 2010, 21:14

oleyu pisze:Wybudowanie ogrodzenia od strony sąsiada nie musi być poprzedzone zgłsozeniem. Wymóg taki jest tylko w przypadku wysokiego ogrodzenia oraz budowanego od strony drogi.

Co to znaczy WYSOKIEGO ogrodzenia? Gdzie to jest zapisane (w jakich przepisach)?

samouk
Re: Problem z minimalną wysokością murka ogrodzeniowego

autor: samouk » 03 cze 2010, 21:50

o-w-c-a pisze: Dlatego też ponawiam pytania.

Jeśli ci to coś pomoże, to poczytaj rozdz. 5 paragraf 29 Rozporządzenia Min. Infrastruktury z dn. 12 kwietnia 2002 r.:
http://lex.pl/serwis/du/2002/0690.htm
Nie potrafię ci jednak doradzić, co zrobić, jeśli takie "zabronione" czynności ktoś wykona i czy da się "podciągnąć" pod ten paragraf zatykanie dziur w murku. Raczej chyba "podpada" tu wybudowanie tych murków tamujących naturalny spływ wody opadowej.

Pozdr.


Wróć do „Prawo budowlane”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości

Gotowe projekty domów