To nie jest żart
niestety, choć wolałabym, żeby tak było. Firma sprzedająca okna i fachowcy z tej firmy. Dlaczego nie zaufać ekipie montującej?
Okazuje się, że powinnam patrzeć cały czas na ręce.
Pan postawił murek, powiedział że ocieplił. Na moje pytanie dlaczego na desce parkietowej - tak trzeba. Zwracałam uwagę, że powinien zdjąć tam klepkę, odpowiedział, że pod spodem jest glina i nie będzie się trzymać. Murek postawił tylko na szerokości ściany we wewnętrznej mieszkania. na zewnątrz już nie. W ten sposób brakuje murku pod parapet????
Powiedział, że ocieplił murek, choć nie widziałam u niego styropianu a tylko kartongips - czy to jest materiał ocieplający?
Rzeczywiście do łączenia cegieł zastosował piankę uszczelniającą. Jednak w niektórych miejscach między cegłami po prostu wieje - chyba nic nie włożył do środka, nawet tego kartongipsu.
Firma w mailu mnie próbuje uspokoić, że wszystko jest OK.
Że to szerokości zachodzenia okna za węgarek są różne
( - to chyba zależy od ustawienia przez montażystę).
Że musieli okno przesunąć w lewą stronę z powodu oddalenia ściany i zerwania starego tynku na boku ościeża okiennego.
(- Z drugiej strony tynk sam spadł, a podłoże nie zostało oczyszczone z dużej warstwy gliny, którą kiedyś ocieplano czy uszczelniano)
Napisali, że centralne ustawienie okna uniemożliwiłoby stabilny montaż??? Każdy inny montaż podobno był niemożliwy.
Piszą, że mogą zaproponować mi poszerzenia profilu okiennego (oczywiście za dopłatą) i że ten profil obniży estetykę końcowej obróbki.
To na prawdę nie jest żart.