Witam!
Przeprowadzilem sie ostatnio z rodzina do bloku socjalnego wybudowanego (niby) wg. norm unijnych. Po wprowadzeniu sie po uplywie ok. 1 miesiaca sasiadowi z gory przyszlo na mysl wiercic w podlodze i przewiercil rure od centralnego (ktora przechodzi przez srodek pokoju). Po uplywie ok. 3/4 miesiecy zaczely robic sie mokre/wilgotne sciany i farba zaczela odpadac jak i tynk. Uwarzam ze jest to tynk gipsowy (szybko wchlania wode i jest bardzo miekki. Male uderzenie i zostaje duzy slad). Niedawno ok. 2 dni temu przyszli ze spoldzielni to "naprawic" przyniesli ze soba jakis"Szlam uszczelniajacy" i mowia ze to naprawi i bedzie po problemie. Ale wlasnie ze problem dalej jest. Niedosc ze starli jakies 2/3 cm w scianie i tym wysmarowali to jeszcze zostawili to tak i sobie poszli. Wilgoc dalej jest (poszla wyrzej). Taki efeket (mokrych scian) mam w 2 pokojach ktore zostaly zalane. Jest to w odleglosci ok. 0.5m od podlogi i idzie przez wszystkie sciany. Na dole zamieszcze zdjecia kawalka sciany z tym szlamem, a drugie to sciana normalna (mokra z ktorej farba odpada)
Zdjecie po ich "naprawie" w jednym pokoju
Tak wygladaja sciany w obydwu pokojach