Zgadzam się z Panem!! W fizyce budowli kolejność warstw od źródła ciepła -izolator/odbiornik czy odbiornik/izolator nie ma żadnego znaczenia. Bo w fizyce budowli ciepło "idzie" prostopadle do izolacji. Ale na szczęście są jeszcze uczelnie gdzie nie ma fizyki budowli i tam ogromne znaczenie ma dla zatrzymania ciepła czy izolacja termiczna jest za, czy przed odbiornikiem.
Pisze Pan, że hydroizolacja od środka niewiele da, bo eliminuje się tylko strumień od wewnątrz. Normalny fizyk (nie budowlany) nie obawia się wykraplania wody z powietrza zewnętrznego , bo jest ono chłodniejsze od ściany. Hydroizolacja od wewnątrz nie odcina wyjścia ewentualnej wilgoci. Hydroizolacja w domach szkieletowych , dachach działa skutecznie i jest to sprawdzone! Patrz zdjęcie na
www.nie-co.pl (30 cm wełny od środka).
Jeszcze raz powtórzę, że zjawisko kumulacji ciepła było zaletą do 1990 roku. Królowały wtedy piece kaflowe, kotłownie "grawitacyjne" i zryczałtowane c.o. z sieci miejszkiej. Czyli ogrzewanie bez automatyki. W tego typu sustemach ściana ogbierała nadmiar ciepła, potem oddawała czyli stabilizowała temperaturę, stanowiła pseudoautmatykę.
Współcześnie ( a na 100% za kilka lat) precyzyjna automatyka zapobiego nadprodukcji ciepła, i dba o stabilną temperaturę. W takim przypadku ściana stojąca na fundamencie będzie zawsze chłodniejsza od temperatury w pokoju. Oznacza to, że będzie wyłącznie odbiornikiem nie AKUMULATOREM!!!
Natomiast jej masa skutecznie utrudni sterowanie dobowe ogrzewaniem w domu.