Witam
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad optymalnym rozwiązaniem podgrzewania wody w mieszkaniu. Sytuacja jest o tyle ciężka, że jak na tak małe mieszkanie instalacja będzie trochę skomplikowana. Dodatkowym utrudnieniem jest dość duże rozstawienie punktów poboru wody.
Na obrazku przedstawiłem aktualną koncepcje ustawienia podgrzewacza (przepływowy gazowy) i odległości jakie musiałaby pokonać ciepła woda.
Wiem że odległość od podgrzewacza do punktu poboru nie powinna być większa niż 6 metrów, jak widać zbliżam się do tej odległości (i niewykluczone że ją osiągnę bo dane są przybliżone) i niezbyt mi się to podoba.
Moje dylematy:
- jak bardzo nieprofesjonalne będzie poprowadzenie rurek z ciepłą wodą po skosach aby ograniczyć odległości?
- czy mogę poprowadzić ciepłą wodę rurkami o mniejszym przekroju aby szybciej docierała do punktów?
- czy jest możliwe zamontowanie podzlewowego elektrycznego podgrzewacza małej mocy, który będzie grzał zastaną w rurach wodę aż nie dojdzie do niego woda z podgrzewacza gazowego? (podobno podgrzewacze mają ograniczenie temperatury dla wody od strony zasilania)
Może jakieś inne koncepcje na zagrzanie wody w takim mieszkaniu?